W czwartek rano z Jeziora Dużego Domowego policjanci wyłowili zwłoki 59-letniej Alicji Ł., pracownicy kuchni w Szkole Podstawowej nr 6 w Szczytnie. Dwa dni wcześniej kobieta uczestniczyła w odbywającej się w restauracji „Zacisze” imprezie z okazji Dnia Nauczyciela. Prokuratura badająca okoliczności jej śmierci bierze pod uwagę różne wersje zdarzeń.
Ciało Alicji Ł. odnaleziono w czwartek przed południem za restauracją „Zacisze”. Wcześniej zgłoszone zostało zaginięcie kobiety. Alicja Ł. pracowała jako kucharka w Szkole Podstawowej nr 6. Po raz ostatni widziano ją we wtorek podczas imprezy z okazji Dnia Nauczyciela odbywającej się w „Zaciszu”. Jak mówi współwłaściciel restauracji, Andrzej Albrecht, brało w niej udział około 60 osób, nauczyciele oraz pracownicy administracji i obsługi. - Wszystko zaczęło się o godzinie 18.00 i nie trwało długo. Impreza zakończyła się po 23.00. Był środek tygodnia, ludzie musieli iść następnego dnia do pracy – mówi Andrzej Albrecht. Wychodzący czekali na samochody mające zawieźć ich do domów. Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Szczytnie Elżbieta Kulikowska zapewnia, że kobiecie kilka osób proponowało podwiezienie, ale nie skorzystała z żadnej z tych ofert i poszła sama. - Może w tym momencie zabrakło konsekwencji, bo trzeba było powiedzieć: masz jechać i koniec – zastanawia się Elżbieta Kulikowska.
Zarówno policja, jak i prokuratura na razie nie ujawniają szczegółów sprawy. Tymczasem w mieście zaczęły krążyć już rozmaite plotki na temat okoliczności śmierci kobiety. - Mamy kilka wersji do sprawdzenia i nie chcemy przedwcześnie ujawniać tego, co przypuszczamy – mówi zastępca Prokuratora Rejonowego w Szczytnie Artur Choroszewski. - Dopiero kiedy poznamy wyniki sekcji zwłok, wtedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej na temat okoliczności i przyczyn śmierci tej pani. Na razie trwają czynności wyjaśniające – dodaje. Dementuje jednak pogłoski o tym, by na ciele kobiety odkryto rany od noża.
Alicja Ł. była wdową, mieszkała wraz z synem na osiedlu Kochanowskiego. Za kilka miesięcy planowała przejść na emeryturę. Sąsiedzi wspominają ją jako niekonfliktową, spokojną osobę. - Zajmowała się ogródkiem, była cicha i bardzo sympatyczna – mówi jedna z jej sąsiadek.
Dobrą opinię o swojej nieżyjącej podwładnej ma także dyrektor Kulikowska. - Bardzo nam jej żal i cierpimy z powodu tego, co się stało. Pani Alicja była bardzo dobrym, sumiennym pracownikiem, nie opuściła ani jednego dnia w szkole – podkreśla dyrektor.
(ew)/fot. E. Kułakowska
ZNIEWAŻYLI PO PIJANEMU
W niedzielę 18 października około godziny 19.30 na jednej z ulic w Szczytnie młody mężczyzna zaczepiał przechodniów. Sebastian K. lat 26 podbiegł do pary starszych ludzi i zaczął ich szarpać. W obronie zaatakowanych stanął przypadkowy przechodzień. Po jego interwencji napastnik się oddalił. W pewnym momencie przechodzień zorientował się, że 26-latek idzie za nim. Zaczął uciekać i wezwał policję. Stróże prawa zatrzymali sprawcę, któremu towarzyszyła 50-letnia Mieczysława K. Kiedy policjanci chcieli go wylegitymować, wraz z kobietą zaczął ich wyzywać. Dodatkowo Mieczysława K. kopała funkcjonariuszy, a Sebastian K. ruszył na nich z pięściami. Oboje byli pijani. Badanie wykazało, że mieli około 2 promili w organizmach. Napastnicy zostali zatrzymani. Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji, ich znieważenia oraz zmuszania do odstąpienia od czynności służbowych. Może im grozić za to nawet do trzech lat pozbawienia wolności.
AKCJA "WICHURA"
Nagły atak zimy, który miał miejsce w środę 14 października, spowodował, że pełne ręce roboty mieli strażacy z terenu powiatu. Wiejący od rana silny wiatr łamał gałęzie drzew. Wiele powalonych przez wichurę konarów spadało na jezdnie, powodując utrudnienia w ruchu. Straż interweniowała w związku z tym siedemnaście razy. Złamane drzewa usuwano z dróg m. in. w Łysej Górze, Otolu, na trasie Lipowiec – Wały, Rozogi – Świętajno, w Sasku Małym, Piwnicach Wielkich, Narajtach, Wielbarku. Strażacy interweniowali także w Szczytnie na ul. Ogrodowej i Wyszyńskiego, gdzie zwisające konary stwarzały niebezpieczeństwo dla przechodniów.
WPADŁ DO ROWU I DACHOWAŁ
W czwartek 15 października kilometr za Spychowem kierujący volkswagenem passatem zjechał z jezdni, po czym wpadł do rowu i dachował. Samochodem podróżowały trzy osoby. Wszystkie samodzielnie opuściły pojazd.
ZDERZENIE Z KARETKĄ
W sobotę 17 października późnym wieczorem na ul. Jana Pawła II w Pasymiu na łuku drogi doszło do zderzenia karetki i osobowego saaba. Pierwszym pojazdem jechały cztery osoby, w tym jedna transportowana do szpitala. Jeden z sanitariuszy doznał złamania nogi. Pasażerka saaba, 31-letnia kobieta nie odniosła widocznych obrażeń, mimo to została odwieziona przez wezwaną na miejsce karetkę do szpitala. Uszkodzeniu uległy przód samochodu osobowego oraz przód i bok karetki.
GMINNE MANEWRY STRAŻAKÓW
Sześć jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych z gminy Szczytno, jedna z KP PSP w Szczytnie oraz pracownicy Nadleśnictwa Szczytno wzięli udział w manewrach gminnych. Odbyły się one w sobotę 10 października między Piecuchami a Wałami, na terenie kompleksu leśnego dotkniętego ubiegłoroczną wichurą. Gminne manewry sprawdzające gotowość bojową jednostek straży odbywają się w gminie Szczytno co roku.
(n)