W nocy z soboty na niedzielę na plaży w Leleszkach zmarł 24-latek z Pasymia, a dwóch innych młodych mężczyzn trafiło do szpitali w Szczytnie i Biskupcu. Stan jednego z nich nadal jest ciężki. Wiadomo, że w chwili tragicznego zdarzenia mężczyźni palili substancję niewiadomego pochodzenia.
Tragedia na plaży w Leleszkach rozegrała się w nocy z soboty na niedziele. Trzech młodych mężczyzn spędzało tam czas, paląc substancję niewiadomego pochodzenia. W pewnym momencie dwóch z nich zemdlało. Na miejsce przybył zespół ratownictwa medycznego, który zaczął reanimować 24-latka z Pasymia. Mimo wysiłków ratowników, mężczyzna zmarł. Jego o cztery lata starszy kolega został przetransportowany do szpitala w Biskupcu. Z kolei trzeci z uczestników zdarzenia, 23-letni mieszkaniec Olsztyna, jeszcze przed przyjazdem pogotowia oszołomiony poszedł w kierunku wsi Leleszki. Policjanci wraz z ratownikami medycznymi odszukali go po kilkunastu minutach w domu znajomych. Mężczyzna został przewieziony do szpitala w Szczytnie na obserwację. Podczas badania okazało się, że był pod wpływem marihuany.
- Sekcja zwłok 24-latka i badania toksykologiczne wyjaśnią przyczyny i okoliczności jego śmierci oraz to, czy substancja, którą palili mężczyźni, mogła być przyczyną tego nieszczęśliwego wypadku – informuje podkom. Aneta Choroszewska – Bobińska z KPP w Szczytnie. W chwili, gdy zamykaliśmy ten numer gazety, stan przebywającego w szpitalu w Biskupcu 28-latka wciąż określano jako ciężki.