Poniedziałkowy ciąg dalszy walnego nadzwyczajnego zebrania członków MKS-u Szczytno nie doprowadził do oczekiwanego finału. Głównym powodem było niewpłacenie do tego dnia pieniędzy, które klub jest winien miastu.
Jak zapewniał prezes Jacek Piórkowski, środki, czyli 11 tys. zł, już zebrano. Miały być one przelane na konto UM we wtorek 12 stycznia. - Pani burmistrz obiecała, że rozpatrzona zostanie możliwość anulowania odsetek – usłyszeli zgromadzeni w sali Domu Rzemiosła.
- Jest grupa osób, która chce ten klub przejąć – poinformował Roman Kosiorek, przedsiębiorca z Olszyn obecny także na ubiegłotygodniowej części posiedzenia. Stwierdził on, że warunkiem finansowania klubu w przyszłości jest spłacenie długu. Dowodu na to do poniedziałku nie było, dlatego postanowiono, że kolejne zebranie odbędzie się w środę 13 stycznia.
- Wiem, że to wszystko się przeciąga, rozrywa i wszyscy mają tego dość – podsumował Roman Kaszubowski z zarządu klubu.
W zaistniałej sytuacji spotkanie przerodziło się w pożyteczną mimo wszystko towarzyską pogawędkę, podczas której nie mogło jednak zabraknąć rozmaitych złośliwości, pokazujących, że osoby związane obecnie z klubem monolitu z pewnością nie tworzą.
Termin składania wniosków do UM o dofinansowanie działalności MKS-u upływa z końcem stycznia. Dokument powinien także zawierać deklarację dotyczącą wkładu własnego.
(gp)/fot. G. Pietrzyk