Do bardzo groźnie wyglądającego wypadku doszło w sobotnie popołudnie na trasie Szczytno – Nidzica koło Kota. Kierujący audi 21-latek najpierw zderzył się czołowo z drugim audi, a następnie hyundaiem. Mężczyzna oraz jego o rok młodsza pasażerka zostali zakleszczeni we wraku pojazdu.
W sobotę 14 listopada na trasie Szczytno – Nidzica koło Kota 21-letni kierowca audi A4 zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w inny pojazd tej samej marki, który prowadził 75-letni mieszkaniec Myszyńca. Wskutek tego 75-latek stracił panowanie nad kierownicą i wjechał do przydrożnego rowu. Następnie samochód 21-letniego mieszkańca gminy Jedwabno zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka hyundaiem. Autem tym podróżował 33-latek z Poznania wraz z 32-letnią pasażerką. Kiedy na miejsce dotarły służby ratunkowe, zastały audi 21-latka na środku jezdni. - Kierowca był przytomny, ale pozostawał zakleszczony w pojeździe, miał otwarte złamanie kości piszczelowej – relacjonuje kpt. Paweł Kozłowski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie. W rozbitym samochodzie znajdowała się również 20-letnia pasażerka, która, jak się później okazało, doznała złamania ręki. Strażacy, aby wykonać dostęp do poszkodowanych, musieli użyć specjalistycznego sprzętu i usunąć dach audi. Udzielili także pierwszej pomocy 21-latkowi i jego towarzyszce, a następnie pomogli w ich transporcie do karetki pogotowia. Mężczyzna i kobieta zostali przewiezieni do szpitali w Olsztynie. W wypadku ucierpieli również 33-letni kierowca hyundaia oraz jego pasażerka, która uskarżała się na ból biodra, miednicy i obojczyka. Oboje trafili do szpitala w Działdowie. Hospitalizacji nie wymagali za to kierujący drugim audi 75-latek i podróżująca wraz z nim 70-latka.
Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo – śledcza, która zabezpieczyła ślady, wykonała oględziny pojazdów oraz przesłuchała świadków.
(ew)