Sporo czasu zajęło szczycieńskim biegaczom szukanie w Toruniu najbardziej znanej pamiątki kojarzącej się z tym miastem. Zanim jednak zaczęli biegać za piernikami, musieli pobiec ponad 40 km trasą maratonu.
Trzech maratończyków ze Szczytna wzięło udział 29 maja w XX Maratonie Toruńskim. W stawce 250 zawodników Zygmunt Zapadka był 116 (3:46:48), Krzysztof Wilczek - 118 (3:49:46), a Stefan Jankowski - 189 (4:27:22). Zwyciężył Artur Pelo ze Słupska (2:22:46).
Sponsorem biegu była fabryka czekolady "Nestle", w której pracuje zawodnik AKB Jacek Ciełuszecki. Wziął on udział w towarzyszącemu maratonowi biegu na 10 km zajmując, z czasem 34:28, 11 miejsce. Tuż za nim 6 sekund później linię mety minął jego kolega klubowy Dariusz Wędrowski. W stawce 100 zawodników najszybszym okazał się Marcin Fehlau z Wrocławia (30:51).
Zawodnicy ze Szczytna o mało co, a wróciliby do swych rodzin bez tradycyjnych prezentów.
- Ani na Nowym ani na Starym Rynku Toruńskim nie sposób znaleźć punktu handlowego, w którym można by kupić słynne pierniki - żalił się po powrocie prezes AKB Krzysztof Wilczek. - Udało im się je znaleźć dopiero w jednym z "Mac Donaldów" pod Toruniem.
W sobotę 5 czerwca w Białymstoku szczycieńscy długodystansowcy ścigali się w półmaratonie. Na starcie stanęło tylko 60 zawodników, a wśród nich posiadacz drugiego wyniku na świecie w kategorii 60-latków Wiesław Olesiewicz (1:21:30). Zwyciężył Mariusz Kamiński z Łap (1:11:31). Miejsca szczytnian: 11. Krzysztof Wilczek (1:28:06), 29. Zygmunt Zapadka (1:40:22), 45. Stefan Jankowski (2:25:06).
Imprezy w Białymstoku uczestniczący w niej sportowcy (a byli i tacy, co biegają od 47 lat) długo nie zapomną. Jej zwieńczeniem było bowiem eko-party z obracającymi się na rożnie dzikiem i koziołkiem oraz mnóstwem innych eko-smakołyków.
(o)
2004.06.16