W środę 26 maja szczycieńskie służby zostały wezwane do jednego z domów w Leśnym Dworze. Zgłoszenie dotyczyło mężczyzny, z którym od kilku dni nie było żadnego kontaktu. W mieszkaniu znajdował się wyjący pies, który zaalarmował pobliskich mieszkańców. Strażacy w asyście funkcjonariuszy policji zdecydowali się na otwarcie lokalu. Zastali w nim tylko samotnego od paru dni czworonoga.
Jeszcze tego samego dnia policjanci przyjęli od rodziny zawiadomienie o zaginięciu 49-latka. Według relacji jednego z sąsiadów, mężczyzna miał grozić, że odbierze sobie życie. Mieszkaniec gminy Szczytno po raz ostatni był widziany w poniedziałek 24 maja, jak jechał rowerem w kierunku Nowego Gizewa. W poszukiwaniach zaginionego brali udział policjanci i strażacy, zarówno zawodowi, jak i ochotnicy. Finał tych działań okazał się jednak tragiczny. W czwartek 27 maja w kompleksie leśnym przy drodze na Zabiele mundurowi natknęli się na ciało 49-latka. Wszystko wskazuje na to, że zrealizował swoją zapowiedź i odebrał sobie życie.