Podczas silnych podmuchów wiatru na jeziorze Krawno, gmina Świętajno, wywróciła się łódka z trzema mężczyznami. Jeden z nich o własnych siłach dopłynął do brzegu, zwłoki drugiego wydobyto z wody jeszcze tego samego dnia, a ciało trzeciego wyłowiono nazajutrz po wypadku.

Tragiczny finał wędkowania

Tragedia rozegrała się w niedzielę 4 października wczesnym popołudniem. Trzech mieszkańców Szczytna wybrało się na ryby na jeziorze Krawno w gminie Świętajno. W pewnym momencie, najprawdopodobniej na skutek silnych podmuchów wiatru, ich łódź się wywróciła. Jeden z wędkarzy, Andrzej N. zdołał dopłynąć do brzegu o własnych siłach. Od razu zadzwonił po pomoc. Na miejsce przyjechała straż pożarna, pogotowie oraz policja. Obok przewróconej łodzi płetwonurkowie odnaleźli 53-letniego Janusza J., którego odholowali do brzegu. Niestety, lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Niewiadomą pozostawał los trzeciego z wędkarzy, 29-letniego Tomasza M. Według relacji Andrzeja N. po wywróceniu się łodzi, płynął on w kierunku brzegu. Płetwonurkowie ze straży podjęli we wskazanym miejscu poszukiwania mężczyzny. W niedzielę nie dały one jednak rezultatu.

- Na jeziorze panowały bardzo trudne warunki. Wiał silny wiatr, była wysoka fala. Ze względu na to oraz na późną porę, niedzielne poszukiwania zostały przerwane – mówi mł. bryg. Jacek Matejko, rzecznik prasowy KP PSP w Szczytnie. Akcję poszukiwawczą wznowiono w poniedziałek. Brali w niej udział strażacy ze Szczytna, Giżycka i Ostródy. Za pomocą sonaru udało się zlokalizować miejsce, w którym znajdowały się zwłoki Tomasza M. W godzinach popołudniowych płetwonurkowie wyłowili z jeziora ciało mężczyzny.

(ew)/fot. WSKR Olsztyn

POŻAR DACHU

W czwartek 1 października wieczorem w budynku jednorodzinnym na ul. Polnej w Pasymiu z nieustalonej przyczyny zapalił się drewniany dach kryty papą i onduliną. Czworo mieszkańców domu w chwili przybycia straży znajdowało się na zewnątrz obiektu. Spaleniu uległo 27 m2 podbitki drewnianej, nadpalone zostały także dwie krokwie dachowe.

DYM NA KLATCE

W czwartek 1 października w budynku na ul. Jagiełły w Wielbarku doszło do zadymienia na klatce schodowej. W wyniku działania wysokiej temperatury stopione zostało również ocieplenie przewodu kominowego na strychu. Pożar ugasili strażacy z OSP Wielbark, którzy usunęli także zwęglone ocieplenie komina i przewietrzyli klatkę schodową.

PŁONĄCE FOTELE

W czwartek 1 października wieczorem w budynku wielorodzinnym na ul. Chrobrego w Szczytnie z nieznanych przyczyn zapaliły się dwa fotele stojące na klatce schodowej na III piętrze. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, ewakuowali lokatorów czterech mieszkań, w sumie czternaście osób. Zakręcili także zawór gazu. Jedna z ewakuowanych kobiet uskarżała się na złe samopoczucie. Przekazano ją załodze karetki pogotowia, jednak lokatorka odmówiła pomocy medycznej. Ze względu na to, że przeszkadzała w akcji gaśniczej, została zabrana z miejsca pożaru przez patrol policji. Ogień ugaszono. Strażacy zmierzyli także stężenie tlenku węgla i przewietrzyli budynek.

DWIE KOLIZJE

W środę 30 października w Pasymiu na odcinku drogi krajowej nr 53 doszło do kolizji samochodów hyunadi oraz kia. Drugi z pojazdów posiadał przyczepę. W wyniku kolizji uszkodzony został przód hyundaia. Straty powstałe z tego powodu oszacowano wstępnie na 7 tys. złotych. Ani kierowca auta, ani jego pasażerka nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Nie ucierpiał również kierujący kią mieszkaniec Pasymia. Do kolejnej kolizji doszło w piątek 2 października na trasie Szczytno – Olszyny. Uczestniczyły w niej dwa auta osobowe, renault megane oraz honda accord. Pierwszy blokował jeden pas ruchu, drugi leżał na dachu w rowie. Obu pojazdami podróżowali tylko kierowcy. Żaden z nich nie doznał poważniejszych obrażeń.