Plany były ambitne, pomysł uznać należy za ciekawy, lecz organizatorzy I Mini Triatlonu Rodzinnego po zakończeniu zawodów mogą odczuwać niedosyt.

Szczytnianie startowali już w imprezach triatlonowych, ale tego typu zmagań nie organizowano jeszcze w naszym mieście. Na szczycieńskiej plaży wszystko wyglądało jak na zawodach z prawdziwego zdarzenia. Działała także strona internetowa poświęcona imprezie. Zabrakło tylko... startujących. Na przeszkodzie, by stawiło się ich większe grono, stanęła przede wszystkim pogoda, która odstraszyła nawet śmiałków. W sobotę temperatura powietrza była niższa niż temperatura wody i zrezygnowano z części pływackiej. Do dwuboju rowerowo-biegowego przystąpiła piątka zawodników. Najszybszy z nich był Jakub Badysiak. Na słowa uznania zasługuje rodzina Wiciaków (Izabela, Radosław, Krzysztof) z Olszyn, dzięki której zawody nie były rodzinne jedynie z nazwy. Najlepszą juniorką została Dominika Tokarska, a tytuł najszybszego juniora przypadł Radosławowi Wiciakowi.

(orz)