Wiadomo już, ile pieniędzy dostaną kluby sportowe, które do końca lutego składały wnioski o dotacje na szkolenie dzieci i młodzieży. Decyzja burmistrza nie zadowoliła jednak działaczy, którzy uważają, że Zespół Doradczy opiniujący składane do Urzędu Miejskiego wnioski, zlekceważył ich postulaty dotyczące kryteriów podziału pieniędzy.

Trudne dzielenie

Ostateczne ustalenia

Ostateczne ustalenia w sprawie podziału środków na sportowe szkolenie dzieci i młodzieży zapadły w środę 9 marca. O tym, komu przydzielone zostaną pieniądze, zdecydował burmistrz po zasięgnięciu opinii Zespołu Doradczego, który tworzyli radni: Beata Boczar - przewodnicząca, Jerzy Kosakowski, Ryszard Gidziński, Jerzy Cimoszyński, Danuta Stefanowicz, członkowie organizacji pozarządowych - Irena Piechowicz i Arkadiusz Niewiński oraz naczelnik wydziału oświaty i sportu Robert Dobroński. Środowe rozstrzygnięcia poprzedziła jednak burzliwa debata z przedstawicielami klubów ostro sprzeciwiającymi się dotychczasowym zasadom podziału miejskich funduszy na sport. Przypomnijmy, że działacze domagali się m.in. wypracowania jasnych i obiektywnych kryteriów niezbędnych przy rozpatrywaniu poszczególnych wniosków. Podczas konsultacji z członkami Zespołu Doradczego (4 marca) przedstawili oni swoje propozycje. Przedstawiciele klubów uważają jednak, że w ogóle nie zostały one wzięte pod uwagę.

- To skandal. Po co straciliśmy tyle czasu na narady, skoro to, co zaproponowaliśmy zostało zlekceważone - nie kryje oburzenia trener lekkoatletów z Policyjnego Klubu Sportowego Ireneusz Bukowiecki. Podobnego zdania jest Krzysztof Wilczek, prezes Amatorskiego Klubu Biegacza.

- Przy podziale pieniędzy decydują układy przyjacielsko-koleżeńskie - mówi.

Oświadczenie zespołu

Zespół Doradczy, w oświadczeniu wydanym w ubiegły czwartek, pisze, że zapoznał się ze stanowiskiem przedstawicieli klubów i stowarzyszeń sportowych.

- "Uznano, że przedstawiony algorytm podziału środków zawiera szereg elementów, które powinny być wzięte pod uwagę przy podziale dotacji na rok 2005" - czytamy w oświadczeniu. Wśród uwzględnianych kryteriów wymieniono m.in. podział na dyscypliny zespołowe i indywidualne, sukcesy sportowe oraz liczebność grup trenującej młodzieży. Członkowie zespołu deklarują również, że brali pod uwagę sytuację sportu w Szczytnie i dyscypliny priorytetowe w naszym mieście. Zapowiedzieli także gotowość do spotkania z przedstawicielami klubów w celu wypracowania zasad planowania środków na rok 2006.

- To tylko propagandowy wybieg, mający na celu zamknięcie nam ust - uważa Krzysztof Wilczek.

Działacze mają pretensje o to, że znów najwięcej środków na szkolenie młodzieży dostał MKS. Piłkarski klub będzie miał w tym roku do dyspozycji 61 500 zł, mimo że Zespół Doradczy zaopiniował kwotę 65 tys. Tegoroczna dotacja dla klubu piłkarskiego jest niższa od tej z 2004 r. o 8500 zł. Na szkolenie młodych judoków Pol.KS dostał 4500 tys. zł, zaś na trenowanie siatkarzy 10 tys. Na sportowe doskonalenie lekkoatletów ten sam klub otrzymał 11 500 zł. Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportowy "Zefir" będzie miał do dyspozycji kwotę o 500 zł niższą. Do "REDY" trenującej młodych futbolistów powędrują 2 tys. zł. Szczycieński Klub Kyokushin Karate dostał z miejskiej kasy 9500 zł.

(łuk)

2005.03.16