Edyta Kopeć przed rokiem zajęła w Plebiscycie na Supersołtysa Powiatu Szczycieńskiego II miejsce. Teraz go wygrała, uzyskując najwięcej głosów czytelników „Kurka Mazurskiego”. W rozmowie z nami zdradza, jaka jest jej recepta na zdobycie sympatii mieszkańców.

Trzeba lubić ludzi
Edyta Kopeć: - Trzeba wziąć do Rady Sołeckiej swoją drugą połówkę, czyli męża lub żonę. Wtedy nie grymaszą i nie narzekają, że ich współmałżonek sołtys jest ciągle zajęty

Na co przeznaczy pani nagrodę w wysokości 4 tys. zł dla swojego sołectwa?

- Wygrana to dla mnie duża niespodzianka i jeszcze nie wiem. Decyzja zapadnie po spotkaniu z Radą Sołecką, ale myślę, że przeznaczymy te środki na doposażenie świetlicy.

Jaka jest pani recepta na bycie Supersołtysem?

- Trzeba lubić ludzi. Jak się ich lubi, to oni to czują i chętnie pomagają w różnych działaniach na rzecz sołectwa. Moja recepta jest też taka, że trzeba wziąć do Rady Sołeckiej swoją drugą połówkę, czyli męża lub żonę. Wtedy nie grymaszą i nie narzekają, że ich współmałżonek sołtys jest ciągle zajęty sprawami sołectwa, tylko sami też biorą udział w pracach na jego rzecz.

Rozumiem, że w pani przypadku takie rozwiązanie się sprawdziło i mąż nie narzeka na pani zaangażowanie społeczne?

- On jest wręcz motorem napędowym wielu działań. Bardzo mi pomaga. Jest inżynierem i lubi dużo pracować, zarówno u siebie na posesji, jak i na terenie wsi.

Jesteście obecnie na etapie realizacji ważnej dla mieszkańców inwestycji.

- Tak, zagospodarowujemy nasz stadion. W tym roku odnowiliśmy płytę i wykonaliśmy system nawadniania oraz trybuny. Bardzo pomagają nam rodzice dzieci grających w Uczniowskim Klubie Sportowym. Trenuje ich tam 60. Wiele rzeczy na stadionie zrobiliśmy bezkosztowo, tylko własnymi siłami, dzięki zaangażowaniu Rady Rodziców, sołectwa, przyjaciół i znajomych, którzy poświęcali na to swój wolny czas w soboty.

Trudno być sołtysem tak dużej wsi jak Świętajno?

- Tak. Myślę, że o wiele trudniej niż małego sołectwa. W mniejszej wsi, jak się coś zrobi, to od razu to widać. U nas tak nie jest, poza tym mieszkańcy mają większe oczekiwania wobec stolicy gminy, która musi być jej wizytówką. Wbrew pozorom, choć jest więcej mieszkańców, to wcale niełatwo ich zmobilizować do działania.

Rozmawiała:

Ewa Kułakowska