Zaraz po stopieniu się pokrywy lodowej na obu miejskich akwenach wznowione zostaną prace, których celem jest oczyszczenie ich wód. Dotychczasowe efekty widoczne są już gołym okiem.

Trzecie podejście

Będzie to już trzeci i ostatni etap realizowanego od 2010 r. projektu rekultywacji jezior Małego i Dużego Domowego w Szczytnie. W ciągu tygodnia zostanie do nich wprowadzona kolejna potężna dawka koagulantu glinowego, substancji chemicznej powodującej wytrącanie się związków fosforu. To sprawia, że glonom i sinicom zaczyna brakować substancji odżywczych, co uniemożliwia ich rozwój. Plan przewidywał, że w ciągu trzech lat do obu akwenów zostanie wprowadzone łącznie 71 ton koagulantu, w tym 60 ton do dużego, a 11 ton do małego.

- Jest to zabieg bezpieczny ekologicznie. Żadna z grup organizmów występujących w jeziorach nie wykazała nawet incydentalnej śmiertelności – zapewniają naukowcy z Katedry Inżynierii Ochrony Środowiska UWM w Olsztynie, którzy realizują projekt. Dodają, że bezpieczeństwo ekologiczne zachowano dzięki bardzo dokładnemu monitoringowi warunków chemicznych podczas dawkowania koagulantu.

Dotychczasowe wyniki są zadowalające. Związki fosforu zostały zredukowane.

- Efekt jest rewelacyjny – cieszy się wiceburmistrz Krzysztof Kaczmarczyk. - Najlepiej dowodzi tego przezroczystość wody. Na dnie kanału łączącego jeziora można dostrzec zalegające tam kamienie. O czymś takim jeszcze niedawno można było tylko pomarzyć.

O poprawie czystości wód świadczą też wyniki badań

sanepidu. Od dwóch lat, w okresie sezonu letniego, niemal przez cały czas duże jezioro było dopuszczone do kąpieli.

Wartość całego projektu wynosi 450 tys. zł. Na jego realizację miasto otrzymało dofinansowanie w wysokości 300 tys. zł z WFOŚiGW.

Przypomnijmy, że jeziora w Szczytnie zostały zanieczyszczone na skutek odprowadzania do nich nieoczyszczonych ścieków przemysłowych głównie z mleczarni, roszarni, browaru, a także kombinatu rolnego w Kamionku. Dostawały się one do dużego jeziora wprost otwartymi rowami. Wskutek tego, mimo zamknięcia „Lenpolu” i browaru, a także likwidacji PGR-u, woda w miejskich akwenach została tak mocno zanieczyszczona, że przez szereg długich lat nie nadawała się do kąpieli. Znaczący wpływ na zatrzymanie dalszej degradacji jezior miały poczynione przez miasto inwestycje. Polegały one na budowie opasek izolujących spływ wód opadowych.

(o)