Mieszkańcy powiatu wciąż robią sobie żarty z policji. W miniony weekend doszło do aż trzech tego rodzaju zdarzeń.
Pierwsze bezpodstawne wezwanie miało miejsce w jednym z mieszkań w Wielbarku w piątkowy wieczór 16 maja. Zgłaszający mężczyzna powiedział operatorowi numeru alarmowego 112, że pod wskazanym adresem nietrzeźwi rodzice opiekują się swoim dzieckiem. Funkcjonariusze podczas przeprowadzanych czynności ustalili, że zgłaszający interwencję 29-latek wspólnie ze swoją 30-letnią partnerką spożywali alkohol. Kobieta oświadczyła, że dziecko tego dnia znajduje się pod opieką jej znajomej. Policjanci potwierdzili, że 9-latką opiekowała się koleżanka matki. Podczas interwencji mundurowi ustalili, że zgłaszający chciał „zrobić na złość” swojej partnerce, więc zadzwonił pod numer alarmowy. Funkcjonariusze nałożyli na sprawcę interwencji mandat karny.
W nocy z niedzieli na poniedziałek (18/19 maja) oficer dyżurny szczycieńskiej jednostki w ciągu zaledwie godziny otrzymał dwa zgłoszenia, które też okazały się być fałszywymi zgłoszeniami.
W pierwszym przypadku mundurowi interweniowali w jednym z mieszkań w Szczytnie, gdzie 39-latka zgłosiła, że jej nietrzeźwy mąż stosuje wobec niej przemoc. Policjanci ustalili, że kobieta wspólnie z 44-latkiem spożywała alkohol, a następnie doszło pomiędzy nimi do kłótni. 39-latka przyznała się policjantom, że zadzwoniła pod numer alarmowy, aby „zrobić mężowi na złość”. Małżonkowie doszli do porozumienia, a kobieta poniosła konsekwencje swojego bezmyślnego zachowania i została ukarana mandatem.
Funkcjonariusze interweniowali także w jednej z miejscowości w gminie Rozogi, gdzie miało dojść do niepokojących wydarzeń na jednej z posesji. 33-letni zgłaszający powiedział policjantom, że nieznana mu osoba posadziła krzaki w ogródku. Mężczyzna znajdował się pod wpływem alkoholu i wielokrotnie zmieniał wersje zdarzeń. Funkcjonariusze nie ujawnili żadnych śladów, które mogłyby wskazywać na popełnienie czynu zabronionego. Zgłaszający został ukarany mandatem za popełnione wykroczenie.