Komendant Główny Policji generał Leszek Szreder jest rozczarowany małą liczbą kandydatów na stanowisko szefa Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Niewykluczone, że konkurs ofert nie przyniesie rozstrzygnięcia, a do następnego przystąpi sam generał.
Chociaż termin zgłaszania kandydatów na stanowisko komendanta głównego WSPol. minął już trzy tygodnie temu, wciąż nie wiadomo, kto i kiedy zostanie na nie powołany.
- Zgłosiły się tylko trzy osoby - mówi "Kurkowi" Komendant Główny Policji generał Leszek Szreder, nie ukrywając, że jest zaskoczony tak małą liczbą kandydatów. - W policji jest przecież wielu doświadczonych oficerów - tłumaczy swoje zdziwienie.
Co się za tym może kryć?
- Być może obawa przed trudnymi wyzwaniami. W najbliższych dniach wejdą w życie dwa nowe rozporządzenia. Jedno już nie o naborze, a doborze do policji i drugie o nowym systemie szkolenia policjantów. Położą one kamień milowy pod przyszłą kadrę policyjną. Dzięki wykorzystaniu wzorców państw zachodnich, z policji wyeliminowany zostanie nepotyzm i kolesiostwo. Będą do niej trafiać autentycznie najlepsi - zapowiada generał.
Jednym z kandydatów na szefa WSPol. jest obecnie pełniący jego obowiązki Janusz Fiebig.
Czy będzie on dobrym szefem szczycieńskiej placówki?
- Przedwcześnie o tym mówić - odpowiada generał Szreder zaznaczając, że decyzję podejmie w "najbliższych tygodniach". Niewykluczone jednak, że ze względu na mały wybór konkurs zostanie nierozstrzygnięty. - Taka możliwość istnieje - potwierdza szef policji.
Pojawiają się głosy, że wobec zbliżającej się zmiany ekipy rządzącej sam ma chrapkę na dowodzenie WSPol.
- Na pewno nie w ramach tego konkursu - zastrzega zainteresowany.
- A przy następnej okazji?
- Ani nie zaprzeczam, ani nie potwierdzam - odpowiada. Nie ukrywa, że bardzo miło wspomina pięciotygodniowy pobyt w Szczytnie, podczas którego przechodził intensywny kurs języka angielskiego. Czy jest zadowolony z jego efektów i czy dalej pogłębia naukę?
- Jest ona w miarę możliwości kontynuowana. To duży wysiłek - zdradza nam komendant.
Co z patrolami
W trakcie pobytu komendanta na kursie w WSPol. na ulicach Szczytna pojawiły się liczne patrole, wzbudzając najpierw sensację, a później zadowolenie mieszkańców miasta. Komendant zapewniał wówczas, że ich obecność nie jest związana z jego pobytem w Szczytnie. Jednak wkrótce po wyjeździe szefa policji patrole zniknęły.
- Po prostu skończył się kurs podstawowy, jaki przechodzili policjanci w Szczytnie - tłumaczy Szreder.
- W ciągu miesiąca znów będą one obecne na ulicach miasta - zapewnia "Kurka" inspektor Janusz Fiebig i dodaje, że słuchacze WSPol. wspomogą zabezpieczenie tegorocznych "Dni i Nocy Szczytna".
Mierniki wiarygodności
Generał Szreder bawił w Szczytnie 20 maja z okazji promocji w WSPol. Minę miał nietęgą, bo tego dnia rano media doniosły o skandalu w łódzkim i poznańskim CBŚ, których funkcjonariusze dopuścili się poważnych przestępstw.
- Wyrażam głęboki żal, że to się stało i to w tak doborowej jednostce, jaką jest CBŚ - dzielił się z dziennikarzami swoimi odczuciami generał. Nominowanym na pierwszy stopień oficerski 241 policjantom przypominał natomiast, że nowoczesna policja musi przede wszystkim służyć społeczeństwu, nie może funkcjonować w oderwaniu od lokalnych potrzeb i problemów.
- Obecność mundurowych stróżów prawa w miejscach publicznych uznawanych za niebezpieczne jest stałym elementem naszych działań. Szybka i profesjonalna reakcja na potrzeby ludzi to najważniejsze dla nas mierniki wiarygodności - podkreślał generał Szreder.
(o)
2005.05.25