Tymczasowe połączenie

Na razie pasażerowie pociągów przejeżdżających przez Szczytno mogą spać spokojnie. Z nowego rozkładu nie zniknie żadne z dotychczasowych połączeń. Wiosną jednak sytuacja może się zmienić.

NIE WYJADĄ W NIEDZIELĘ

Z każdym rokiem ubywa pociągów przejeżdżających przez Szczytno. Nic więc dziwnego, że coroczne wprowadzenie nowego planu odjazdów i przyjazdów wzbudza u wielu korzystających z usług kolei niemały niepokój. Od 11 grudnia zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy PKP. Nie będzie on odbiegał znacznie do tego, który wprowadzono przed rokiem. Różnice w kursowaniu pociągów dotyczą przeważnie kilku minut, np. skład wyruszający do tej pory do Olsztyna o 5.15, po zmianie wyjedzie ze Szczytna o 5.22. Tak jak i przed rokiem pociąg ten nie będzie kursował w niedziele. Z pewnością zmartwi to studentów studiujących poza stolicą województwa. Po weekendzie spędzonym w domu wielu z nich wracało na uczelnie w niedzielę pociągami skomunikowanymi z tym przyjeżdżającym ze Szczytna.

APEL BEZ ECHA

Znacznie więcej powodów do niezadowolenia mają mieszkańcy Świętajna i Spychowa, udający się rano do pracy lub szkoły. Nadal będą musieli liczyć raczej na transport samochodowy. Z kierunku Pisza przewidziano tylko dwa pociągi. Na dodatek pierwszy z nich przyjedzie do Szczytna dopiero po 15. Takie pory kursowania pociągów nie satysfakcjonują wielu mieszkańców. Kilka miesięcy temu list otwarty w tej sprawie wystosował Jeremiusz Brzostowski z Kolonii, postulując, by dostosować godziny odjazdów i przyjazdów pociągów do potrzeb lokalnej społeczności. Jego zdaniem, te obowiązujące dotychczas nie gwarantują odpowiedniej frekwencji w wagonach, a co za tym idzie - niosą ryzyko zawieszenia połączeń na trasie Szczytno-Pisz. Jak widać, twórcy nowego rozkładu jazdy nie wzięli sobie do serca apelu mieszkańca Kolonii.

- Co roku bierzemy pod uwagę wnioski pasażerów, ale przede wszystkim musimy uwzględniać potrzeby wszystkich, a nie jedynie małych grup. Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, by twórcy rozkładu jazdy każdemu dogodzili - mówi Jarosław Jackiewicz z działu marketingu Zakładu Przewozów Regionalnych w Olsztynie.

Podobnego zdania jest naczelnik Wydziału Komunikacji w starostwie Bogumił Żugaj.

- Trzeba pamiętać, że jakakolwiek zmiana wymaga korekty rozkładu jazdy w całym województwie, a to nie jest takie proste.

TYLKO DO WIOSNY

Są też i dobre wiadomości dla pasażerów. W nowym planie odjazdów i przyjazdów przybędzie jeden pociąg do Olsztyna. Będzie on wyruszał ze Szczytna o godzinie 13.12. Niestety, żywot tego połączenia może być krótki. Z nowego rozkładu jazdy wynika bowiem, że pociąg ten ma kursować od 11 grudnia do 31 marca. Jeśli okaże się, że podróżuje nim zbyt mała liczba pasażerów, połączenie to zostanie zawieszone. Podobny los może spotkać także ostatni pociąg z Olsztyna do Szczytna, wyjeżdżający ze stolicy regionu o 20.58. Według szacunków, w całym województwie zagrożone jest co trzecie połączenie. Kolej uzależnia ich dalsze funkcjonowanie od dofinansowania przez samorząd województwa.

- Musimy zamknąć się w takim budżecie, jakim dysponujemy. Jeżeli jednak mieszkańcy będą zainteresowani utrzymaniem połączeń, a władze wyłożą odpowiednie pieniądze, to my jesteśmy w stanie uruchomić nawet dodatkowe pociągi - deklaruje Jarosław Jackiewicz.

Dodaje, że liczy tu także na wsparcie lokalnych samorządów. Te jednak nie są zainteresowane współfinansowaniem kolei.

- PKP co jakiś czas przysyła pisma z informacją, że istnieje możliwość utrzymania połączeń, jeśli samorząd za nie zapłaci. Na razie jednak Rada Powiatu nie podjęła żadnych decyzji w tej sprawie - mówi wicestarosta Wiesław Szubka.

Z kolei Bogumił Żugaj dodaje, że transport kolejowy jest jednym z najkosztowniejszych i w skali kraju zna zaledwie pojedyncze przypadki, kiedy lokalny samorząd wziął na siebie ciężar jego finansowania.

(łuk)

2005.12.07