Zgon to niezwykle urokliwa miejscowość na krutyńskim szlaku.

Po raz pierwszy zjawiłam się tam płynąc kajakiem ze Spychowa właśnie do Zgonu. W tym miejscu wyjaśniam, że nazwa nie nawiązuje do smutnego kresu żywota, ale wywodzi się od zganiania bydła do wodopoju czyli nad rozległe jezioro o nazwie Mokre. W Zgonie bywałam wielokrotnie zarówno samochodem jak i rowerem. Często odwiedzałam Galerię Rzeźby Adama Szubskiego, zawsze wiedziałam, że właśnie w Zgonie żył i tworzył Igor Newerly. Dopiero lektura „Leśnego Morza" sprawiła, że postanowiłam poszukać śladów znanego mi z lektury „Pamiątki z celulozy" pisarza. Wizyta tam zaowocowała taką fotorelacją oraz rymowaną recenzją książki omawianej w Dyskusyjnym Klubie Książki działającym przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Szczytnie.

URZEKŁY MNIE OPISY

„LEŚNEGO MORZA" CISZY

WIĘC DO ZGONU SIĘ WYBRAŁAM

I ŚLADAMI NEWERLEGO SPACEROWAŁAM

ŚCIEŻKĄ TYGRYSIĄ KROCZYŁAM

SZU-HAI DOŚWIADCZYŁAM

FANZA GOŚCINĘ DAŁA

PRZED DESZCZEM SCHOWAŁA

CZYTAJĄC CZUŁAM PRZYRODY TCHNIENIE

I WIELKIE Z NIĄ ZESPOLENIE

KUNSZT PISARZA DOCENIŁAM

WSZAK DO CHIN BEZ PASZPORTU TRAFIŁAM

LEKTURA WYMAGA UWAGI I SKUPIENIA

ALE PONADCZASOWA I GODNA POLECENIA

Grażyna Saj-Klocek

U Szubskiego i Newery'ego