Włodarzom Pasymia udało się wynegocjować nowe, korzystniejsze warunki umowy z bankiem, w którym zaciągnięto kredyt na budowę gimnazjum. Dług, zamiast w euro, będzie spłacany w złotówkach.
Największą bolączką pasymskich samorządowców jest konieczność spłaty kredytu, zaciągniętego przed trzema laty. Pożyczone od banku pieniądze - 3,8 mln zł - przeznaczono na adaptację starego magazynu zbożowego na gimnazjum i budowę hali sportowej przy tej placówce. Mówiono wówczas o zablokowaniu inwestycji w gminie na parę ładnych lat. Dług ma być bowiem spłacany do 2010 roku. Dodatkowym problemem był fakt, że pożyczkę zaciągnięto w euro. Kurs tej waluty zaczął rosnąć, wartość kredytu zamiast maleć, powiększyła się o niemal milion złotych. Pojawiła się nawet groźba zarządu komisarycznego. Zadłużenie gminy znacznie przekroczyło dopuszczalną granicę 60%.
W samo południe
Nastroje pasymskim samorządowcom poprawił z pewnością fakt, że w czwartek 30 grudnia o godz. 12.00 podpisana została korzystna dla Pasymia ugoda z bankiem, w którym zaciągnięto kredyt w euro. Włodarze Pasymia starali się o to od kilku miesięcy. Euro zamieniono na złotówki. - To nasz sukces. Jest teraz nadzieja na rozwój tego miasta - powiedziała "Kurkowi" pasymska burmistrz Lucyna Kobylińska. Jej zdaniem gmina zyska na całej operacji ok. 1,5 mln zł. Tylko w 2005 r. samorząd ma na tym zaoszczędzić 300 tys. zł. Pierwotne warunki umowy zmuszały do spłacania odsetek, z czego gmina jest obecnie zwolniona. Do końca 2004 r., na starych warunkach, oddano bankowi blisko 1,3 mln zł. Po zawarciu ugody miesięczna rata wyraźnie się zmniejszy i zamiast 65-70 tys., samorząd będzie spłacał stałą kwotę 41 100 zł.
Co jednak będzie, jeśli kurs waluty się zmieni? Przypomnijmy, że w momencie zaciągania kredytu kurs euro wynosił ok. 3,6 zł. Na początku poprzedniego roku za walutę tę płaco już blisko 5 zł. Teraz jednak kurs ma tendencję zniżkową. W przypadku, gdy ona się utrzyma, pasymski samorząd mógłby spaść z deszczu pod rynnę. - Euro musiałoby bardzo stracić na wartości i kosztować około 3 zł, aby to było dla nas niekorzystne. Nie sądzę, by się tak stało - uspokaja sceptyków Lucyna Kobylińska.
Inwestycje mimo kłopotów
Konieczność spłaty długu nie zablokowała zupełnie inwestycji. Rada przegłosowała na sesji 29 grudnia parę istotnych przedsięwzięć. Modernizacji doczeka się pasymska stacja uzdatniania wody. Budynek poszkolny w Grzegrzółkach zostanie zaadaptowany na mieszkania socjalne. Przewidziane jest 11 lokali, co będzie kosztowało ok. 200 tys. zł, z czego 1/3 ma pochodzić ze środków ministerialnych. Nowego samochodu doczekają się strażacy ochotnicy. Pojazd będzie kosztować ok. 50 tys. zł. Mniej zadowoleni są kierownicy pasymskiej biblioteki i szkoły podstawowej. Obniżono planowaną dotację dla tej pierwszej placówki i środki na remonty drugiej - po około 15 tys. Po stronie wydatków najwięcej pochłaniają wynagrodzenia i od nich pochodne - około 4 mln złotych. W nowym budżecie przewidziano także nadwyżkę w wysokości 650 tys. Przeznaczona ona zostanie, podobnie jak nadwyżka ubiegłoroczna, na spłatę kredytu. Zaplanowane dochody są bardzo zbliżone do tych z 2004 r. i wynoszą 10 306 134 zł. Miejsko-gminny dług ma na koniec 2005 roku się zmniejszyć i osiągnąć poziom 35%.
Zmiana w komisji
Podczas sesji podano również informację, dotyczącą zrzeczenia się funkcji przewodniczącego Komisji Oświaty, Kultury, Sportu, Zdrowia i Opieki Społecznej. Andrzeja Gralczyka zastąpiła Jolanta Jusis-Szpara.
(gp)
2005.01.05