Katarzyna Stancel, autorka prezentowanego artykułu, jest absolwentką turystyki i rekreacji na krakowskiej AWF. W czerwcu 2004 roku obroniła pracę magisterską na temat warunków życia dzieci z dwóch ugandyjskich wiosek. Materiały do niej zbierała podczas ubiegłorocznego, trwającego ponad dwa miesiące pobytu na Czarnym Lądzie. Swoimi wrażeniami z odbytej podróży postanowiła podzielić się z Czytelnikami "Kurka".
Spełnione marzenie
Poleciałam do Ugandy 9 stycznia 2004 roku. Pracowałam jako wolontariuszka ugandyjskiego projektu Bringing Hope to the Family. Organizacja ta, współpracując z kościołami w zachodniej części kraju, niesie pomoc sierotom i wdowom z powiatu Kyenjojo w królestwie Toro. Uganda ma największą na kontynencie liczbę chorych na AIDS, wiele wiosek wymarło na tę chorobę albo zamieszkują je pozostawione same sobie dzieci. Z wieloma z nich dane było mi się zetknąć.
Ugandyjskie sieroty
Zbierając dane do mojej pracy magisterskiej, przeprowadziłam ankiety wśród ponad 100 dzieci z dwóch wiosek. Kaihura i Galihuma to miejscowości, w których nie ma prądu ani bieżącej wody. Ludzie mieszkają głównie w lepiankach pokrytych słomą. Dzieci zazwyczaj śpią na klepisku, nie zawsze przykryte kocem. Ostatnie pytanie w mojej ankiecie brzmiało: "Jedna rzecz, którą chciałbyś zmienić lub zrobić?" Prawie połowa najmłodszych odpowiedziała, że ich marzeniem jest posiadanie obuwia. Tylko co 8. dziecko deklarowało, że je ma. Zważywszy na fakt, że bardzo często droga do szkoły zajmuje im od godziny do dwóch marszu, stopy wielu z nich zainfekowane są przez typowy dla tej szerokości geograficznej rodzaj pchły (z ang. Jigger flea). Dzieci stanowią najbardziej dotkniętą ubóstwem grupę społeczną w kraju. Będąc sierotami, nie mają wsparcia potrzebnego do pokonywania trudności związanych z warunkami życia. Zmuszone są radzić sobie same, z różnym skutkiem. Nie marzą - czas upływa im na zaspokajaniu podstawowych potrzeb. Podczas przeprowadzania ankiet i spotkań z najmłodszymi mieszkańcami ugandyjskich wiosek przekonałam się, że nie rozumieją w ogóle, co znaczy marzyć. Takiego słowa nie ma w ich słowniku. To jest ta smutniejsza strona mojego pobytu. Pisząc o niej, chcę sprowokować czytelników do tego, by narzekając na biedę, pomyśleli o sierotach, które przez kilka dni nie miały nic w ustach. Mimo ubóstwa, mieszkańcy Ugandy są niezwykle gościnni, nigdy nie odmawiają swoim gościom posiłku, a domy zawsze pozostawiają otwarte.
Perła Afryki
Uganda słynie także z licznych osobliwości przyrodniczych. Na terenie tego kraju znajduje się Jezioro Wiktorii, źródła najdłuższej rzeki świata - Nilu, wodospady Bujagali, wysokie góry (łańcuch Ruwenzori, najwyższy szczyt 5109 m) z ostatnią na świecie dziko żyjącą populacją goryli górskich oraz porośnięte świeżą i gęstą zielenią równiny, faliste linie wzgórz.
Uganda jest republiką federalną. W jej skład wchodzą 4 królestwa z szeroką autonomią: Buganda, Bunyoro, Nkore i Toro. Kraj zamieszkuje ponad 40 plemion, które dzielą nie tylko różnice językowe, ale także ogromna "przepaść kulturowa". Wyraża się ona w odmienności obyczajów, wierzeń i tradycji. W Ugandzie mieszka ponad 27 mln ludzi. Średnia długość życia wynosi zaledwie 43 lata dla mężczyzn i kobiet. Dla porównania, średnia długość życia Japończyka wynosi 83 lata, Polaka - 74 lat. Prawdziwe piękno Ugandy tworzą jej mieszkańcy - serdeczni i gościnni. W tym kraju ludzie mają w sobie tyle dobroci, że często zawstydzają tym gości z zagranicy. Tyle ciepła i życzliwości, jakiej tam zaznałam, nie są w stanie opisać żadne słowa. Podczas wizyt w ugandyjskich domach byłam obdarowywana przeróżnymi prezentami: owocami (ananasami, mango), jajkami, drobiem (3 kurami i kogutem), plecionymi koszykami, matą z liści bananowca, nawet pieniędzmi!
W drodze powrotnej, gdzieś w chmurach nad Saharą, myślałam o tym, jak zostałam tam ubogacona, ile miłości, doznałam. Teraz z niecierpliwością czekam na kolejną podróż do Ugandy. Wybieram się tam już we wrześniu.
Katarzyna Stancel
"Co za wspaniałość, co za różnorodność formy i kolorów, co za obfitość znakomitego życia - roślin, ptaków, owadów, gadów i innych zwierząt - na ogromną skalę... Uganda jest prawdziwie Perłą Afryki. Krajobraz jest inny, roślinność jest inna, klimat jest inny, ale co więcej, ludzie są inni niż gdziekolwiek indziej... na terenie całej Afryki".
Sir Winston Churchill "Moje podróże afrykańskie" 1907 rok.
2005.04.13