W niedzielę na szczycieńskiej plaży miejskiej w Szczytnie odbył się szósty Walentynkowy Bieg Morsów. Tym razem imprezie przyświecał szlachetny cel – zbiórka funduszy na operację 12-letniej Zuzi Prusik. Na linii startu zameldowało się 150 uczestników, w tym liczne grono przyjezdnych.
Walentynkowy Bieg Morsów to już w Szczytnie tradycja. Impreza organizowana przez stowarzyszenie Morsy Szczytno #Reset w minioną niedzielę odbyła się już po raz szósty. Tym razem miała cel charytatywny – pomoc 12-letniej Zuzi Prusik ze Szczytna. Dziewczynka przyszła na świat z szeregiem wad wrodzonych. Niebawem musi przejść operację ortopedyczną w specjalistycznej klinice w Niemczech. Jej koszt to ok. 100 tys. zł, ale zabieg ten jest konieczny, by uchronić Zuzię przed poruszaniem się na wózku inwalidzkim. Czasu na przeprowadzenie operacji zostało już niewiele, a wciąż brakuje jeszcze ponad 40 tys. złotych. Na apel rodziców i nauczycieli dziewczynki odpowiedziały szczycieńskie morsy oraz grono zaprzyjaźnionych z nimi osób i instytucji. Dzięki nim na plaży pojawiły się stoiska m.in. kół strzeleckich Ligi Obrony Kraju oraz z animacjami dla dzieci. Przeprowadzono również licytacje, gdzie do zdobycia były m. in. karnety na usługi kosmetyczne, książka czy płyta utalentowanego szczytnianina Jakuba Kusiora, a nawet … pierścionek z brylantem.
Na starcie zameldowało się 150 uczestników. Mogli oni pokonać wyznaczone dystanse na trzy sposoby – biegnąc, poruszając się na kijkach nordic walking czy udając się na spacer z burmistrzem Szczytna Krzysztofem Mańkowskim. Najstarszy zawodnik, były prezes MTKKF i szef szczycieńskiego „Społem” Bogusław Palmowski niedawno ukończył 80 lat.
W gronie uczestników znalazły się ekipy morsów oraz biegaczy z całego województwa i nie tylko. Wielu z nich stawiło się na starcie w pomysłowych, zabawnych przebraniach. W zmaganiach na wesoło wzięli udział zawodnicy m.in. z Olsztyna, Biskupca, Bartoszyc, Jednorożca i Lublina. Prawdziwą furorę robił smok z Dobrego Miasta; na plaży w Szczytnie pojawiła się także kolorowa ekipa z Wielbarka pod przewodnictwem przewodniczącego tamtejszej Rady Miejskiej Roberta Kwiatkowskiego, oraz gospodynie z Lipowej Góry Wschodniej. Po zakończonym biegu część uczestników zanurzyła się w wodach Jeziora Domowego Dużego.
Szczycieńskie morsy znane są z udziału w licznych akcjach charytatywnych. Co roku wspierają Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i chętnie włączają się w różnego rodzaju zbiórki na rzecz potrzebujących. - Tydzień temu byliśmy na imprezie charytatywnej w Dobrym Mieście, która zgromadziła 350 uczestników, a już wkrótce będziemy pomagać choremu mieszkańcowi Wielbarka – zdradza Jarosław Kordek, szef szczycieńskich morsów. Członkowie stowarzyszenia spotykają się na miejskiej plaży trzy razy w tygodniu. Można ich tu zastać we wtorkowe i czwartkowe wieczory oraz niedziele w samo południe. - Jak nas nie ma, to znaczy, że wyjechaliśmy wspierać cel charytatywny – mówi szef morsów.
(ew)