Nastoletnią mieszkankę Szczytna w weekend rozbolał ząb. Kiedy nie pomogły środki przeciwbólowe, ojciec dziewczyny zaczął szukać pomocy lekarskiej. Niestety, mimo że objechał całe miasto, nie natrafił na żaden czynny gabinet. - To nie do pomyślenia, żeby w takim mieście jak nasze nie działało pogotowie dentystyczne – mówi zbulwersowany Krzysztof Bakuła.
OSTRY BÓL
Wszystko zaczęło się w sobotę 12 września rano. Nastoletnia córka Krzysztofa Bakuły ze Szczytna poczuła ostry ból zęba. Początkowo sądziła, że poradzi sobie z nim sama. Wzięła środki przeciwbólowe, ale nic to nie pomogło. Wkrótce okazało się, że konieczna jest pomoc stomatologa. - Objechałem całe miasto wzdłuż i wszerz, ale wszystkie gabinety były nieczynne
– relacjonuje Krzysztof Bakuła.
Nazajutrz, w niedzielę, ból nie ustępował. Pan Krzysztof zadzwonił więc do szpitala w nadziei, że tam uzyska pomoc lub choćby informację, gdzie ma się udać wraz z córką.
- Pani pielęgniarka poradziła mi, żebym zawiózł córkę do Olsztyna, bo tam funkcjonuje pogotowie stomatologiczne. Jestem zbulwersowany i bardzo się dziwię, że w tak dużym mieście jak Szczytno nie ma ani jednego dentysty, który mógłby ulżyć w cierpieniach także w dni wolne od pracy – mówi mężczyzna. - Przecież to, kiedy zaatakuje ból, nie od nas zależy. Nie życzę nikomu podobnej przygody – dodaje.
SPORADYCZNE PRZYPADKI
Czy rzeczywiście pacjenci, którzy potrzebują pomocy stomatologa są zmuszeni jechać do odległego o 50 kilometrów Olsztyna? Zdaniem kierownika NZOZ „Elmed” Krzysztofa Bączka nie ma uzasadnienia do tego, by w Szczytnie funkcjonowało pogotowie dentystyczne.
- Nasze miasto i powiat są po prostu za małe. Narodowy Fundusz Zdrowia nie zgodziłby się na zakontraktowanie tego rodzaju usługi, bo nie ma to uzasadnienia ekonomicznego. Poza tym podobne przypadki zdarzają się naprawdę sporadycznie – przekonuje doktor Bączek. Nie oznacza to wcale, że gdyby pacjent zjawił się w jego przychodni, odszedłby z kwitkiem. Co prawda w soboty nie przyjmuje tu stomatolog, lecz inni specjaliści, jednak w nagłych sytuacjach każdy cierpiący mógłby liczyć na pomoc.
- Panie z rejestracji dzwonią wtedy po lekarza i wzywają go do pacjenta – mówi kierownik „Elmedu”.
SKĄPA INFORMACJA
Jeszcze do niedawna prywatne pogotowie stomatologiczne prowadziła w Szczytnie na ul. Leyka doktor Małgorzata Figiela. Nie działało ono jednak w ramach kontraktu z NFZ. Lekarka zrezygnowała z nazwy „pogotowie”. Mimo to jej gabinet jest czynny w weekendy.
- Przyjmuję w niedziele od godziny 18.00. Każdy pacjent zostanie przeze mnie przyjęty po wcześniejszym umówieniu się na telefon – mówi doktor Figiela.- Być może ten pan akurat nie trafił w godziny przyjęć. Zapewnia też, że w sytuacjach awaryjnych jest do dyspozycji również w innych porach. Podobnie jak Krzysztof Bączek uważa, że Szczytno to zbyt małe miasto, by funkcjonowało tu pogotowie stomatologiczne z prawdziwego zdarzenia. Przypomina, że nawet w znacznie większym Olsztynie działa tylko jeden taki punkt na ul. Ratuszowej. Poza tym pogotowie musi spełniać określone, trudne do zrealizowania w mniejszym mieście wymogi. Krzysztofa Bakuły te argumenty nie przekonują. Według niego, winny zamieszaniu jest brak informacji, gdzie pacjent mógłby szukać pomocy w nagłych przypadkach. - Adres pogotowia w Olsztynie czy godziny przyjęć gabinetów powinny być wywieszane choćby w przychodniach, a tego nie ma – twierdzi mieszkaniec.
(łuk)/fot. A. Olszewski