Szalejące w Polsce wichury ominęły szczęśliwie ziemię szczycieńską, co umożliwiło rozegranie przez nasze zespoły kolejnych meczów sparingowych.

Wiatr ich nie zwiał

W miniony weekend dwukrotnie na własnym boisku grali piłkarze MKS-u i dwukrotnie musieli uznać wyższość rywala. W sobotę przegrali z występującą w klasie okręgowej Tęczą Biskupiec 0:3 (0:2).

- Tęcza to nie ten sam zespół sprzed kilku miesięcy. Gra w niej teraz sześciu ludzi z IV ligi - mówi o tym spotkaniu trener MKS-u Mirosław Kacak.

- Przez pierwszych trzydzieści minut, dopóki chłopaki pamiętali, jak mają grać, było nieźle - komentuje postawę swoich podopiecznych szczycieński szkoleniowiec. Gospodarze stworzyli na początku kilka sytuacji (m.in. strzał Długołęckiego w poprzeczkę) i wierząc, że szybko strzelą bramkę, zanadto się odkryli. Wykorzystali to goście.

W niedzielę rywalem szczytnian był Leśnik Nowe Ramuki (klasa okręgowa). Tu również lepszy okazał się przeciwnik, który wygrał 2:1 (1:0). Honorową bramkę dla szczytnian zdobył Radosław Łoński, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Kosiorku. Mecz rozgrywany był na grząskim boisku, przy padającym gradzie. W składzie gospodarzy dominowali zawodnicy występujący w drużynie juniorów.

Wymagającym przeciwnikiem dla wyżej notowanych zespołów stała się Omulew Wielbark. W rewanżowym sparingu z Błękitnymi Pasym podopieczni Mariusza Korczakowskiego postawili twarde warunki, ale ostatecznie przegrali na własnym boisku 2:3 (2:0). Bramki dla gospodarzy strzelali: Jarosław Berk i Marcin Cieślik, dla pasymian: Sebastian Łukaszewski (2) i Robert Ambroziak. Łukaszewski wystąpił również w roli głównego pasymskiego egzekutora w meczu z Olimpią Olsztynek, przegranym 4:6 (3:2). W pierwszej połowie strzelił wszystkie trzy bramki, po zmianie stron jedno trafienie zaliczył Robert Ambroziak.

- Mecz był ciekawy, grały równorzędne zespoły - powiedział po spotkaniu sekretarz Błękitnych Jan Suchomski. Trener pasymian Tadeusz Justka ubolewa nad faktem, że jego drużynę dotknęła istna plaga kontuzji. W niedzielę nie zagrali Gołębiewski, bracia Forusiowie, Wojtkiewicz i Panikowski.

Nie próżnują także młodsi piłkarze. W Pasymiu rozegrano mecz pomiędzy młodzikami Błękitnych i Redy Szczytno. Lepsi byli podopieczni Mirosława Kowalskiego, którzy wygrali 4:0 (4:0). Goście wykorzystali fakt grania w pierwszej części meczu z wiatrem, a jeden z goli, autorstwa Jakuba Miłka, padł bezpośrednio z rzutu rożnego. Pozostałe bramki zdobyli: Paweł Marszałek, Tomasz Kaczyński i Michał Niemyjski.

(gp)/Fot. G. Pietrzyk