W sobotę 25 lipca szczycieńscy i olsztyńscy strażacy zostali zaalarmowani o tym, że na Jeziorze Dużym Domowym człowiek wpadł do wody z pontonu.
Zgłoszenie takiej treści wpłynęło z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Na miejsce zadysponowano, oprócz strażaków ze Szczytna, specjalistyczną grupę wodno-nurkową z Olsztyna. Na miejscu ratownicy zastali nie ponton, a dwa rowery wodne zakotwiczone przy bojach. Wtedy też pracownik Miejskiego Ośrodka Sportu w Szczytnie poinformował, że sprzęt ten służy do zabezpieczenia odbywających się akurat na dużym jeziorze zawodów w narciarstwie wodnym.
Tego samego dnia strażacy otrzymali dwa inne fałszywe zgłoszenia związane z rzekomymi wypadkami na wodzie. Jedno z nich dotyczyło mężczyzny, który miał zasłabnąć w łodzi na jeziorze Rekowym. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, faktycznie zastali 82-latka pływającego łódką. Starszy pan był jednak cały i zdrowy, nie wymagał pomocy.
Kolejny sygnał spłynął do straży znad jeziora Marksewo. Zgłoszenie dotyczyło windsurfera, który miał wpaść do wody. Nie odnaleziono jednak ani jego, ani deski. Alarm uznano za fałszywy.