Czesław Wierzuk po czteroletniej przerwie wrócił na fotel wójta gminy Dźwierzuty. - Melduję, że wróciłem, żeby służyć mieszkańcom – ogłosił triumfalnie, odbierając zaświadczenie o wyborze. Na sesji, na której składał ślubowanie, zabrakło jego poprzednika Tadeusza Frączka.
MELDUJĘ, ŻE WRÓCIŁEM
Tylko cztery lata trwała przerwa w przeszło dwudziestoletnim rządzeniu gminą przez Czesława Wierzuka. W ostatnich wyborach, w drugiej turze ponownie otrzymał on mandat do pełnienia najważniejszej funkcji w dźwierzuckim samorządzie. We wtorek 14 grudnia podczas sesji rady złożył ślubowanie, obejmując formalnie władanie gminą.
- Cztery lata temu mówił pan, że żal, że odchodzę. Wielu osobom poleciały łzy. Melduję, że wróciłem, żeby służyć mieszkańcom gminy Dźwierzuty – zwracał się Wierzuk do przewodniczącego gminnej komisji wyborczej Władysława Polaka oraz zgromadzonych na sesji, odbierając zaświadczenie o wyborze. W swoim wystąpieniu podkreślał, że zwycięstwo jest znaczące, biorąc pod uwagę dużą liczbę kandydatów ubiegających się o urząd, a samym wyborom towarzyszyły niemałe emocje. Dziękował przy tym wszystkim, którzy przyczynili się do jego sukcesu, w tym kandydatom z pierwszej tury, Krystynie Furtak oraz Dariuszowi Lorenzowi. W decydującym starciu udzielili oni Wierzukowi swojego poparcia.
- Dziękuję również tym, którzy byli przeciw mnie. Będę się starał być wójtem wszystkich mieszkańców – deklarował, dodając, że pragnie, by w radzie zniknęły podziały na opozycję i koalicję. Wiele wskazuje na to, że akurat z tym w bieżącej kadencji nie będzie problemu – do grona siedmiu radnych z PSL dołączyło pięciu z innych ugrupowań. Mimo pojednawczych tonów, Wierzuk zapowiedział, że nie boi się pojawiających się już gróźb zorganizowania referendum o jego odwołanie ze strony tych, którzy go nie popierają. Wśród najważniejszych zadań czekających samorząd w nowej kadencji wymienił m. in. kontynuację budowy kanalizacji sanitarnej w ramach Masterplanu, zapoczątkowanej przez swojego poprzednika, wybudowanie budynku socjalnego, modernizację dróg i chodników, wykonanie nawierzchni asfaltowej w ramach schetynówek oraz budowę stacji uzdatniania wody w Dźwierzutach i Orżynach. Zapowiedział też uruchomienie szerokopasmowego internetu oraz wspieranie działalności organizacji pozarządowych.
SESJA BEZ FRĄCZKA
W czasie wtorkowej sesji dziękowano też pełniącemu przez trzy miesiące urząd wójta gminy Markowi Bojarskiemu. Przewodniczący rady Krzysztof Sawicki nie szczędził mu pochwał, przypominając, że spoczęły na nim poważne zadania, takie jak budowa orlika, schetynówki, przygotowanie projektu budżetu oraz reorganizacja gospodarstwa pomocniczego. Jego pracę ocenił na pięć. Sawicki ani słowem nie wspomniał jednak o dokonaniach poprzedniego wójta Tadeusza Frączka. Uczynił to jednak Marek Bojarski.
- Czuję się niezręcznie, bo przyjmuję te podziękowania w imieniu poprzedniego wójta - mówił. Poinformował też zebranych, że kontaktował się z Frączkiem, zapraszając go na sesję, ten jednak z zaproszenia nie skorzystał.
JEDNOMYŚLNA RADA
W czasie wtorkowych obrad wybrano również wiceprzewodniczących rady. Zostali nimi Kazimierz Malik i Kazimierz Soliwoda, którzy nie mieli kontrkandydatów, a radni jednogłośnie udzielili im poparcia. Podobna jednomyślność towarzyszyła wyborom przewodniczących komisji. Na szefa komisji rewizyjnej wybrano Czesława Wanowicza, budżetowej – Krystiana Guta, oświaty, wychowania, kultury, opieki społecznej i zdrowia – Jerzego Kilijańskiego, inicjatyw gospodarczych, rolnictwa i bezpieczeństwa – Roberta Czyżykowskiego. Jednomyślność radnych ucieszyła Czesława Wierzuka.
- Warto było zostać wójtem, by była taka zgoda – stwierdził. Na koniec wystąpił zespół „Wrzosy”, który wykonał m. in. piosenkę-pean na cześć nowego włodarza gminy.
(ew)/fot. E. Kułakowska