Jak bezpiecznie poruszać się wzdłuż drogi, przy której nie ma chodników, a nawet poboczy? – zastanawiają się mieszkańcy Gromu. Ich apele do GDDKiA od lat nie przynoszą skutku i wcale nie zanosi się na to, jak przyznaje jej rzecznik, że coś w tej sprawie „drgnie”.
JAK TU SIĘ PORUSZAĆ?
Mieszkańcy Gromu, drugiej po Pasymiu pod względem liczby mieszkańców miejscowości w gminie, nie czują się bezpiecznie. Chodzi o dzielącą ich wieś na pół drogę krajową nr 53.
- Już od kilku lat bezskutecznie dopominamy się o budowę przyległych do niej chodników – mówi sołtys Andrzej Kwiatkowski. - Te, które są kończą się w połowie wsi. Dalej musimy iść poboczem, które w niektórych miejscach … zanika. Trzeba więc przemieszczać się po bardzo ruchliwej jezdni.
Kłopoty mają piesi, a co dopiero mówić niepełnosprawni.
Eugeniusz Bojarski porusza się na wózku inwalidzkim zasilanym bateriami. Gdy chce udać się do sklepu, bądź kościoła musi fragment trasy pokonywać „krajówką”. To nie podoba się policji, która zwracała mu już uwagę, grożąc mandatem, bo pojazd nie spełnia wymogów do poruszania się w ruchu ulicznym. – Co mam zrobić, gdy nie ma pobocza, albo jest ono wyboiste i pokryte kałużami? – bezradnie rozkłada ręce pan Eugeniusz.
Utrapieniem mieszkańców są pędzące przez wieś pojazdy nie zważające na obowiązujące tu ograniczenia. Jakiś czas temu zarządca drogi zgodził się cofnąć o kilkaset metrów tablice wyznaczające teren zabudowany, ale po kilku dniach jedną z nich, tę przy wjeździe od strony Olsztyna, z powrotem postawił na poprzednim miejscu. To sprawia, że osoby udające się do największej we wsi firmy Novum, narażają się na prawdziwe ryzyko. Przy zakładzie istnieje otwarty plac zabaw dla dzieci, z którego najmłodsi chętnie korzystają.
- Kilka dni temu, prowadząc wózek z dzieckiem, musiałam ratować się gwałtownym zjazdem do przydrożnego rowu, bo samochód ani myślał nam ustąpić – żali się Joanna Walkowiak, dodając, że sytuację tę na szczęście okupiła tylko kontuzją ręki.
NIE MA KASY
Karol Głębocki, rzecznik oddziału GDDKiA w Olsztynie zapewnia, że chodniki w Gromie zostaną dokończone, gdy rozpocznie się „prostowanie” drogi 53 na odcinku Leleszki – Jęcznik. W ramach tej inwestycji przebiegający dziś przez Grom odcinek stanie się co prawda lokalnym, ale przed oddaniem jego w zarząd gminie ma być należycie wyremontowany. Problem w tym, że oczekiwana przebudowa „53” została wykreślona z wykazu zadań obejmujących lata 2011-2015.
- Dziś nie mamy pieniędzy na budowę chodnika w Gromie – mówi rzecznik, przyznając otwarcie, że są małe szanse na to, aby w najbliższym czasie coś w tej sprawie „drgnęło”. Według wstępnych wyliczeń koszt wykonania chodnika w Gromie szacowany jest na 1,2 mln zł. Zakres robót obejmuje ustawianie krawężników, obrzeży chodnikowych, wykonanie kanalizacji deszczowej na 700 metrów, ułożenie kostki betonowej. Do tego dochodzi remont nawierzchni drogi, szacowany na 600 tys. zł.
- Razem na przebudowę drogi w Gromie potrzeba 1,8 mln zł – mówi rzecznik Głębocki.
Argumenty rzecznika GDDKiA nie przekonują sołtysa Kwiatkowskiego.
- Niech przynajmniej położą nam chodnik z jednej strony, albo tylko utwardzą i poszerzą pobocza. Na to przecież nie trzeba milionów – mówi sołtys.
Andrzej Olszewski