Zwracamy się z prośbą do Redakcji ,,Kurka Mazurskiego” o wydrukowanie naszego listu, który jest skierowany do włodarzy naszego grodu, oraz przede wszystkim ku uwadze wyborców.
Sprawa dotyczy fatalnego dojazdu (a właściwie jego braku) ul. Gnieźnieńską do tak zwanej Strefy Ekonomicznej w Szczytnie. Będąc niezmiernie zdumieni brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony odpowiednich władz/służb w tej materii, postanowiliśmy tymże władzom przybliżyć nieco temat. Zakładamy bowiem w dobrej wierze, że temat ten w natłoku codziennych obowiązków najzwyczajniej w świecie gdzieś im umknął. W końcu w każdym znanym nam mieście gdzie działają Strefy Ekonomiczne lokalne władze dokładają wszelkich możliwych starań, żeby takowa Strefa była wizytówką gminy/powiatu - takim okienkiem na świat. Jednak jak pokazuje życie, nasze władze kierują się zgoła odmienną, wręcz nowatorską koncepcją. Zamiast przyciągać potencjalnych inwestorów dobrą infrastrukturą, starają się ich zniechęcać, a uchylony lufcik (bo na pewno nie okno) zamykać . Jest to tym bardziej zadziwiające biorąc pod uwagę wyróżnienie jakim nasze władze się chwalą, chodzi tu o przyznane tytułu ,,Profesjonalna Gmina Przyjazna Inwestorom” ze znakiem jakości. Widać od czasów gdy my uczęszczaliśmy do szkoły słowo ,,profesjonalny” zmieniło diametralnie znaczenie, albo się zdewaluowało. Lepiej niech przedsiębiorcy zainwestują w podstrefie w Dobrym Mieście, Lidzbarku Warmińskim, czy Ostródzie. Tak na marginesie przypominamy, że W-MSSE skupia w tej chwili 24 podstrefy, które w większości mogą się pochwalić lepszą lokalizacją i infrastrukturą na terenie swojej strefy i tylko czekają na potknięcia innych. Przecież my tutaj w Szczytnie mamy tak niski wskaźnik bezrobocia i tyle nieograniczonych możliwości podjęcia bardzo dobrze płatnej pracy, że potencjalna strata inwestora z tytułu złego dojazdu do Strefy wcale nie zmieni naszego dobrego samopoczucia- na zdrowie! Nasza ,,pseudostrefa” daje zatrudnienie około - strzelamy - 400 osobom(?), z czego znakomita większość dojeżdża do pracy własnymi środkami komunikacji. Proszę nam zatem wytłumaczyć, jaki sens, bo na pewno nie ekonomiczny, ma budowanie w pierwszej kolejności drogi np. w Lemanach (łączącej Lemany z Romanami) zamiast modernizacji ul. Gnieźnieńskiej na odcinku 800-1000 m. Piszemy to bez żadnych podtekstów i z szacunkiem dla mieszkańców Leman i okolic, chcemy tylko uzyskać odpowiedź na pytanie, co jest ważniejsze? Droga dojazdowa do zakładów pracy, dających możliwość zatrudnienia dla 400 pracowników + dodatkowa liczba dostawców/podwykonawców/klientów, czy też budowanie drogi z bliżej nieokreślonych powodów (no chyba, że rację ma nasz kolega, który mawia, że jest to droga o znaczeniu strategicznym) gdzieś na peryferiach gminy, którą porusza się dziennie 10-30 aut osobowych...? Tylko do zakładu, w którym mamy przyjemność pracować dziennie podstawia się pod załadunek do 25 aut o masie całkowitej 40T.
Życzymy każdemu z naszych szczycieńskich włodarzy takiego dojazdu do pracy, który my pokonujemy średnio 400 razy rocznie (licząc przejazd w obydwu kierunkach). Pytanie na temat tego, kto powinien nam zwracać koszty remontów zawieszenia, niepotrzebnych nerwów itp. poruszymy w następnym liście.
8 podpisów.
(Dane do wiadomości
redakcji)