Prawdziwa rewolucja szykuje się w gospodarce śmieciowej Świętajna. Gmina chce usprawnić odbiór nieczystości

z domków letniskowych

i zdecydowanie surowiej karać osoby uchylające się od obowiązku zawierania umów na wywóz śmieci oraz te, które wyrzucają odpadki do lasu.

Wojna z bałaganem

DZIKIE WYSYPISKA

Świętajno, podobnie jak większość samorządów powiatu z problemem śmieci nie bardzo umiało sobie do tej pory poradzić. Dzikie wysypiska, zaśmiecone lasy i przydrożne rowy były częstym widokiem, zwłaszcza w okolicach osiedli domków letniskowych. I trudno się takiemu stanowi rzeczy dziwić - ważne umowy na odbiór nieczystości stałych ma obecnie mniej niż połowa ich właścicieli. Kolejny problem to tzw. gminne centra gromadzenia odpadów. Na terenie gminy funkcjonowały dwa: w Świętajnie i Spychowie. Formalnie zostały zlikwidowane w roku 1999 po kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jednak wielu mieszkańców i przyjezdnych przyzwyczaiło się traktować je jako naturalne miejsce wyrzucania śmieci produkowanych w gospodarstwach domowych. W efekcie obydwa punkty, mimo wielokrotnych prób ich opróżniania i ściślejszej kontroli ze strony gminy, tonęły w nieczystościach.

NIE BĘDZIE LITOŚCI

Ponieważ dotychczasowe zasady gospodarki śmieciowej przynoszą marne efekty, samorząd podejmuje kolejną próbę poradzenia sobie z problemem. Zmiany w przypadku Świętajna są zakrojone na bardzo szeroką skalę. Od 1 maja na terenie gminy pojawi się nowy odbiorca odpadów, zmieni się również sposób ich odbierania. Według nowego regulaminu utrzymania czystości, wywozem śmieci zajmie się dodatkowy podmiot - Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Do tej pory robiły to wyłącznie dwie firmy zewnętrzne. Do sposobu ich pracy wiele zastrzeżeń ma wójt Janusz Pabich.

- W kilku przypadkach nie dojeżdżali nawet do tych gospodarstw, z których właścicielami pozawierali umowy. Zgłoszono mi również kilka przypadków odmowy ich zawarcia z powodu trudnego dojazdu - mówi wójt. Według niego firmy z zewnątrz podyktowały również zbyt wysokie ceny za swoje usługi (za opróżnianie pojemnika 11 złotych 60 groszy).

- Z przeprowadzonych przez nas kalkulacji wynika, że cena mogłaby być co najmniej o jedną trzecią niższa - twierdzi Janusz Pabich. Zapewnia przy tym, że pracownicy ZGKiM dotrą do każdego gospodarstwa.

- Gwarantuję, że nawet tam, gdzie nie dotrze samochód, pracownik przyjdzie po worek piechotą, nawet gdyby miał iść kilometr - zapewnia wójt. Istotnym elementem nowego systemu ma być skuteczniejsze niż dotychczas egzekwowanie posiadania ważnych umów na odbiór śmieci. Gmina zamierza w tym celu podjąć ściślejszą współpracę z policją, strażą leśną i wodną. Wójt Pabich zapowiada, że tych, którzy uchylają się od obowiązku i wywożą śmieci do lasu, spotkają bardzo surowe konsekwencje.

- Jeśli ktoś wyrzuci nawet dwa worki, to ja zamówię wielką śmieciarkę, która zawiezie je do Linowa. Winnego obciążę kosztami. Jak zapłaci cztery tysiące a nie jak dotychczas 100 czy 200 złotych to następnym razem zastanowi się dziesięć razy, zanim wywiezie śmieci do lasu - mówi stanowczo wójt. Wdrażaniu nowych rozwiązań ma służyć akcja edukacyjna skierowana do mieszkańców. Udział w takim przedsięwzięciu zadeklarowała Szkoła Podstawowa w Kolonii. Jej uczniowie będą zwracać uwagę swoich rówieśników i dorosłych na problemy gospodarki śmieciowej m.in. podczas wiejskich zabaw i festynów oraz imprez organizowanych specjalnie pod kątem edukacji ekologicznej.

PRZYMIARKI DO SEGREGACJI

Wkrótce powinien zostać rozwiązany również problem gminnych centrów gromadzenia odpadów. Po opróżnieniu z notorycznie podrzucanych śmieci mają być wydzierżawione osobom prywatnym. W Spychowie na miejscu dzikiego wysypiska powstanie parking dla ciężarówek, natomiast w Świętajnie gmina chce zorganizować gminne centrum recyklingu. To ostatnie może okazać się wkrótce bardzo przydatne, ponieważ samorząd chce wdrożyć na swoim terenie segregację smieci.

- Na razie nad tym pracujemy, rozważamy najlepsze koncepcje. Ale kilka ciekawych pomysłów już mamy - mówi Janusz Pabich. Jeden z nich to preferencje dla osób segregujących odpady w swoich gospodarstwach.

- Jeśli ktoś będzie dobrze segregował, to wszelkiego rodzaju odpady nietypowe odbierzemy od niego za darmo. Pozostali zapłacą normalną stawkę - zapowiada wójt.

Wojciech Kułakowski/Fot. W. Kułakowski