Mieszkańcy posesji przyległych do terenów przeznaczonych na cele rekreacyjne protestują przeciwko decyzji wójta o odebraniu im użytkowanych od lat działek.
Pod koniec kwietnia wójt Józef Zapert zawiadomił mieszkańców budynku przy ul. 24 Stycznia 9 w Rozogach o tym, że nie będą już mogli użytkować bezumownie części działek ogrodniczych stanowiących mienie komunalne. Położone są one w sąsiedztwie terenów rekreacyjno-sportowych wzdłuż GOK i ścieżki spacerowej nad rzeką Szkwą.
- Potrzebujemy ich do realizacji kolejnego etapu zagospodarowania tych terenów. Powstał już plac zabaw i chcemy go poszerzyć – uzasadnia swoją inicjatywę wójt.
Jego decyzja spotkała się z protestem mieszkańców budynku, którzy działki obsadzili drzewami i krzewami owocowymi. Uprawiają też na nich warzywa.
Te działki używane są przez nas od kilkudziesięciu lat – piszą w skardze do Rady Gminy, dodając że solidarnie i regularnie płacili za nie podatek gruntowy. Uważamy, że brak umów dzierżawy nie może stanowić podstawy do odebrania nam działek, ponieważ Urząd Gminy do tej pory tego nie wymagał, a skoro je użytkowaliśmy to należą się one nam przez zasiedzenie.
Wójt Zapert te argumenty odrzuca. Zapewnia, że mieszkańcy nie ponosili żadnych kosztów z tytułu bezumownego użytkowania, nie ma też podstaw, aby działki należały się im przez zasiedzenie.
Pogląd wójta podzielili radni, uznając skargę mieszkańców za bezzasadną. W uzasadnieniu przypominają, że w latach 2008-2010 gmina zmodernizowała z udziałem środków unijnych tereny wzdłuż Szkwy. Przejęcie wymienionych działek będzie służyć kontynuacji ich zagospodarowywania.
(o)/fot. A. Olszewski