Pani Marcjanna Dobrońska obecnie mieszka w Nowej Dębie, ale przez wiele lat była związana ze Szczytnem.
Piastując funkcję Wiceprezesa Zarządu odpowiadała za prawidłowe funkcjonowanie ówczesnego handlu. Aktywnie uczestniczyła w życiu naszego miasta, ale dokonała wyboru i zamieszkała jak to sama pięknie określa: „tam gdzie czuwa rodzina" . Wiadomo każdy w pewnym etapie życia potrzebuje tej czujności i wsparcia. Jednak jak sama wielokrotnie powtarza: „Szczytno, to miasto bliskie mojemu sercu" i poprzez listy, rozmowy telefoniczne nadal jest ze wszystkim, co dotyczy Szczytna na bieżąco. Osobiście raz na jakiś czas wysyłam Pani Prezes „Kurek Mazurski", by zapoznała się z aktualnościami. Wielokrotnie podczas naszych rozmów telefonicznych opowiadała, że dzięki lekturze „Kurka Mazurskiego" może „popisywać" się przed szczycieńskimi rozmówcami wiedzą o naszym mieście. Znajomość z Panią Prezes szczególnie dla mnie jest wartościowa i nie ukrywam pełna sentymentu. Jakież więc było moje zdziwienie gdy telefonicznie zostałam poinformowana o zamiarze odwiedzenia Szczytna. Otóż swoją wizytę Pani Prezes zapowiedziała na 5 czerwca 2021 r. Stwierdziła, że ma kilka spraw do załatwienia, przy okazji zwiedzi Zamek bowiem w „Kurku", który ode mnie otrzymała przeczytała o otwarciu więc chętnie ze mną po Szczytnie pospaceruje. Taka wspaniała wizyta bardzo mnie ucieszyła i szybko wpadłam na pomysł, by spotkanie zorganizować w Gabinecie Wspomnień. Moja Pani Prezes nie kryła wzruszenia, gdy ją prowadziłam do biurowca przy ulicy Kościuszki 1 w Szczytnie wprost do spółdzielczego muzeum. Tam mogła się przekonać, że ślad jej istnienia został ocalony od zapomnienia. W księdze wpisów napisała tak: „Moje przejście przez próg siedziby „Społem" w Szczytnie cofnęło zegar o kilkanaście lat. Tu przeżyłam pól wieku, którego nie da się zamknąć w okładkach historii własnej i publicznej. Pozdrawiam wszystkich współpracowników. Marcjanna Dobrońska była mieszkanka Szczytna". Pani Prezes nie kryła też podziwu i wzruszenia gdy spacerowałyśmy po odrestaurowanych ruinach Zamku Krzyżackiego w Szczytnie, a ja dumna niczym paw to wszystko pokazywałam i razem z Panią Prezes się radowałam.
Grażyna Saj-Klocek