Wśród sprzedawców zapanowała moda na nieuwidacznianie cen, a jeszcze niedawno można było na palcach jednej ręki wyliczyć sklepy, które z sobie wiadomych powodów kryły się z wartością towarów. Teraz choroba rozprzestrzenia się z zadziwiającą prędkością i trudno dziś bez pomocy sprzedawcy samodzielnie posiąść wiedzę o cenie danego produktu. Jest to szczególnie irytujące w sklepach kosmetycznych oraz aptekach, które wystawiają ofertę środków pielęgnacyjnych bez podania ich wartości. A przecież produkt przeznaczony do sprzedaży detalicznej powinien być oznaczony ceną.
Na szczęście wiele sklepów przestrzega ustawy o cenach i na oferowanych towarach możemy znaleźć szereg informacji o np. cenie, rozmiarze, miejscu wyprodukowania itp. Sytuacja poprawiła się w sklepach wielkopowierzchniowych. Tam uwidocznienie ceny towaru nie stanowi problemu. Co prawda może się zdarzyć, że niektóre produkty zostaną przeniesione na inne miejsce bądź porzucone przez klientów, ale w takim przypadku pomocne okazują się czytniki cen.
Warto wiedzieć, że cena jednostkowa jest ceną, jaka ma być zapłacona za jednostkę produktu lub za opakowanie. Jest to wartość końcowa, łącznie z VAT i wszystkimi innymi podatkami za kilogram, litr, metr, metr kwadratowy lub metr sześcienny produktu. Gdy towary sprzedaje się w opakowaniach zbiorczych (np. tuzin jaj), przedsiębiorca ma obowiązek poinformować konsumentów o cenie pojedynczego produktu. Wielopaki również muszą mieć określane ceny jednostkowe, żeby pokazać cenę całego opakowanego towaru. Jedynym wyjątkiem są towary sprzedawane według masy lub objętości w sklepach samoobsługowych, opatrzone kodem kreskowym, o wadze poniżej 5 kilogramów i pojemności 5 litrów. Te produkty nie muszą być oznaczone nalepką z ceną, pod warunkiem, że na półce znajduje się etykieta, tabliczka lub wywieszka z ceną, a dany sklep oferuje tzw. czytniki cen.
Istotną cechą jest podawanie cen w walucie obowiązującej w danym kraju. Możemy się jednak spotkać na terenach granicznych z cenami podawanymi w innej walucie. To zjawisko naganne, nierzadko z taką praktyką możemy zetknąć się w sprzedażowych portalach internetowych, które potrafią oferować cenę w dolarach lub euro. Nieuwaga konsumenta w takich przypadkach może być przyczyną wielu kłopotów. Za naruszenie wyżej omawianych przepisów grozi kara, którą mogą nałożyć inspektorzy Inspekcji Handlowej, a jej wysokość jest dotkliwa, bo waha się od 1000 do 5000 euro. Przypadki naruszenia przepisów w sprawie szczegółowych zasad uwidaczniania cen możemy zgłaszać do Inspekcji Handlowej w Olsztynie.
Agata Gołaszewska - Horak