Marianna Tańska, jedyna radna składająca kłopotliwe interpelacje burmistrzowi Miusowi, może mieć problem ze zdobyciem mandatu na następną kadencję. Na wniosek burmistrza rada zatwierdziła nowe granice okręgów wyborczych. Największe zmiany dotyczą okręgu Tańskiej, w którym do tej pory przez trzy kadencje zdobywała mandat.
Zasada jest taka - liczbę mieszkańców gminy (w przypadku miasta i gminy Pasym - 5324) dzieli się przez liczbę mandatów (15), otrzymując tzw. normę przedstawicielstwa. Pokazuje ona ilu mieszkańców gminy przypada na jeden mandat (355). Następnie liczbę mieszkańców przypadającą na dany okręg dzieli się przez normę przedstawicielstwa i zaokrągla do pełnych jedności, które mają odpowiadać liczbie mandatów.
Ich zsumowanie w tym roku dało liczbę 16, czyli o jeden za dużo. A to dlatego, że w ostatnim czasie powiększyła się liczba mieszkańców Gromu. Powołując się na ordynację wyborczą, burmistrz Mius zaproponował likwidację okręgu o najniższej normie przedstawicielstwa. Takim w pasymskim samorządzie był okręg 6 obejmujący: Rusek Wielki, Siedliska, Otole i Rudziska Pasymskie. Burmistrz zaproponował, aby trzy ostatnie miejscowości przyłączyć do jednego z dwóch okręgów w Pasymiu, a Rusek do okręgu tworzonego przez Elganowo i Grzegrzółki.
- Nie mieliśmy innej możliwości. Kierowaliśmy się tylko i wyłącznie zapisami ustawy samorządowej i dobrem mieszkańców – zapewnia sekretarz Miasta i Gminy Pasym Jarosław Milewski. Osoby znające pasymskie realia nie mają wątpliwości, że chodzi o coś innego.
- To zemsta burmistrza Miusa na radnej Tańskiej, która jako jedyna w radzie ma odwagę zadawać mu na sesji kłopotliwe pytania. Chce się jej pozbyć – słyszymy od jednej z nich. Do tej pory Tańska zdobywała mandat, mając duże poparcie w Siedliskach i Rusku Wielkim. W tych miejscowościach ma dobre notowania, bo zatrudnia mieszkające w nich osoby na swoim wielohektarowym gospodarstwie w Rusku Wielkim. Teraz po odłączeniu niewielkich Siedlisk i przyłączeniu bardziej zaludnionych Elganowa i Grzegrzółek szanse Tańskiej na zdobycie mandatu znacząco zmaleją.
Mius zdecydowanie zaprzecza, aby kierowała nim chęć odwetu.
- To tak samo wyszło – zapewnia.
Wiceprzewodniczący rady Mieczysław Żyra przyznaje jednak, że zmiana granic okręgów może wywołać podejrzenia o zamiarze wyeliminowania niewygodnej radnej.
- Byłaby to duża strata dla naszego samorządu – mówi Żyra. - Opozycja jest potrzebna naszej radzie, bo bez niej nie będzie postępu. Wtedy burmistrz będzie narzucał wszystko.
Marianna Tańska nie ma wątpliwości co do intencji Miusa.
- Swoim działaniem krzywdzi nie tyle mnie, co mieszkańców, przede wszystkim Siedlisk – mówi radna. Także mieszkańcy tej miejscowości są zbulwersowani. Przydzielenie ich do Pasymia spowoduje, że będą mogli zapomnieć o przedstawicielu broniącym ich interesów w radzie.
- Zamiast likwidacji, do naszego okręgu powinny być przyłączone sąsiednie Grzegrzółki. Leżymy w jednym kompleksie, mamy wspólne cele i problemy, dlatego powinniśmy mieć swego przedstawiciela w radzie. Przyłączeni do miasta będziemy tego pozbawieni – mówi mieszkanka Siedlisk Hanna Borowska. Szczególnie boli ją to, że przeprowadzonych zmian nikt z nimi nie konsultował. - Wszystko zrobiono za naszymi plecami, zupełnie nie licząc się z nami.
Co na to dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Olsztynie Dorota Białowąs? Potwierdza, że likwidacja okręgu nr 6 była konieczna ze względu na najmniejszą normę przedstawicielstwa.
Podkreśla jednak, że wskazanym jest, aby przy tworzeniu okręgów wyborczych nie łączono sołectw z miastem.
- Sugerowałam to przedstawicielom pasymskiego samorządu, ale nie mam wpływu na to jaką propozycję zgłosi burmistrz i jaką decyzję podejmie rada gminy – mówi dyrektor i dodaje, że uchwała w tej sprawie podlega badaniu przez Komisarza Wyborczego w Olsztynie pod względem zgodności z prawem.
Radna Tańska i mieszkańcy Siedlisk zapowiedzieli już złożenie do niego w tej sprawie protestu.
(o)/fot. A. Olszewski x2