Zapadł wyrok w głośnej sprawie pobicia 18-letniej Oliwii ze Szczytna. Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał jej oprawcę, a zarazem byłego chłopaka Nikodema C. na karę 8 lat i 3 miesięcy więzienia. Mężczyzna musi także zapłacić na rzecz pokrzywdzonej 100 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Ta sprawa poruszyła mieszkańców Szczytna. W listopadzie 2021 r., obchodząca swoje 18. urodziny Oliwia ze Szczytna została brutalnie pobita. Oprawcą okazał się jej były chłopak, Nikodem C. Skatował dziewczynę w pobliżu jej domu. Przewrócił na ziemię, dusił, wielokrotnie kopał i uderzał pięściami w głowę, nawet wtedy, gdy straciła przytomność. Wskutek bestialskiego ataku 18-latka doznała m.in. wielu obrażeń twarzy.
Tego samego wieczora Nikodem C. na terenie jednego z hoteli w gminie Szczytno uderzył w twarz mężczyznę, powodując u niego obrażenia naruszające czynności narządów ciała na okres trwający dłużej niż 7 dni.
Proces oskarżonego ruszył w sierpniu ubiegłego roku. W czasie pierwszej rozprawy C. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. W złożonych wyjaśnieniach przyznał się jedynie do pobicia dziewczyny, ale nie do usiłowania jej zabójstwa.
Wyrok zapadł w miniony piątek 31 marca. Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał mężczyznę za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów i wymierzył karę 8 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności. Orzekł także od oskarżonego obowiązek zadośćuczynienia poprzez zapłatę 100 tys. zł na rzecz pokrzywdzonej oraz 10 tys. zł na rzecz pobitego mężczyzny. Nikodem C. został też zobowiązany do naprawienia szkody w części poprzez zapłatę dziewczynie 40 tys. zł oraz naprawienie szkody w całości poprzez zapłatę pokrzywdzonemu 1047,54 zł. Oskarżony ma także zakaz kontaktowania się w jakiejkolwiek formie z pokrzywdzonymi oraz zbliżania się do nich na odległość mniejszą niż 50 metrów na okres 10 lat w odniesieniu do Oliwii, a na okres 5 lat w odniesieniu do pokrzywdzonego mężczyzny.
Zdaniem sądu Nikodem C. działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa dziewczyny, o czym świadczy ilość, lokalizacja i siła zadawanych ciosów. Oskarżony kopał swoją ofiarę w głowę, nawet wtedy, gdy już się nie ruszała. Nieprzytomną, z ciężkimi obrażeniami, pozostawił w nocy, w miejscu niewidocznym dla postronnych, gdy temperatura wynosiła zaledwie kilka stopni. Po powrocie do domu powiedział ojcu, że chyba zabił człowieka. Sąd wskazał również, że mężczyzna przerwał zadawanie ciosów dopiero wtedy, gdy pokrzywdzona leżała już na ziemi bez ruchu, zakrwawiona i nieprzytomna. Pozostawiając ją w takim stanie musiał przewidzieć możliwość jej śmierci i na to się godził. Jako okoliczności obciążające sąd uznał znaczny stopień winy oskarżonego i społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu, jak również rodzaj i charakter spowodowanych obrażeń wpływających na wygląd młodej dziewczyny, błahy powód popełnienia przestępstwa w stosunku do osoby, z którą był w związku, w szczególnym dla niej dniu, w którym obchodziła swoje urodziny.
Wyrok nie jest prawomocny.
(ew)