Wysokie temperatury i brak opadów cieszyły turystów, za to rolnikom spędzały sen z powiek.

Wypalone łąki i pastwiska, wyschnięte od słońca plony. Tak wygląda dziś większość pól.

Wyschnięte plony

NIESPRZYJAJĄCA AURA

Trudno znaleźć w powiecie szczycieńskim gospodarstwo, które nie ucierpiało w wyniku trwającej od lipca suszy. Tym bardziej, że brak opadów dał się już rolnikom we znaki w latach poprzednich.

Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, obecna sytuacja może być zapowiedzią jeszcze większej suszy, podobnej do tej, jaka miała miejsce w Europie w latach 1982-1995.

Po suchym lecie najprawdopodobniej czeka nas sucha jesień. Wrześniowe upały mogą okazać się równie groźne w skutkach, ponieważ zbliża się termin siewu, a bez deszczu ziarno nie wykiełkuje.

PODSUMOWANIE STRAT

Komisja Powiatowa zakończyła szacowanie strat spowodowanych suszą. W całym województwie warmińsko-mazurskim, według danych Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie, wyniosły one ponad 257 mln zł. Największe straty odnotowano w powiatach szczycieńskim, nidzickim, iławskim i działdowskim.

W naszym powiecie susza dotknęła 1268 gospodarzy. Klęska wystąpiła na 26 344 hektarach powierzchni użytkowych. Wysokość strat oszacowano na kwotę prawie 17 mln zł.

Najbardziej ucierpiała gmina Wielbark, aż 277 gospodarzy zgłosiło wnioski o pomoc. Susza zniszczyła tam 5256 hektarów powierzchni, straty oszacowano na ponad 4,49 mln zł. W gminie Szczytno susza zniszczyła uprawy 242 rolników, w gminie Dźwierzuty - 217, Rozogi - 196, Świętajno - 195, Pasym - 74 i Jedwabno - 67.

Z powodu braku opadów na plantacjach zbóż największe straty odnotowano w gminie Szczytno - 72% całych zbiorów, natomiast najmniejsze w gminie Pasym - 32%. Na użytkach zielonych najboleśniej skutki suszy odczuła gmina Wielbark - 65%, a najmniej dotkliwie gmina Dźwierzuty 40%. Uprawy kukurydzy ucierpiały głównie w gminie Pasym - 60%, w gminie Świętajno, Szczytno i Wielbark ponad 50%. Najmniejsze straty z tego tytułu ponieśli rolnicy z gminy Dźwierzuty - 38%. Uprawy ziemniaków szczególnie ucierpiały w gminie Szczytno - 68% i w gminie Wielbark - 53%, najmniej w gminach Pasym i Rozogi - 30% całych zbiorów.

ŻYCIE NA KREDYT

Rolnicy są załamani. Niektórzy z nich znaleźli się w tragicznej sytuacji. Brakuje pasz na okres zimowy, drugiego pokosu prawie nie było. Mimo ogromnych strat, region nie został uznany za dotknięty klęską żywiołową. Jedyną więc pomocą, na którą mogą liczyć rolnicy jest kredyt.

Minister Rolnictwa wydał zgodę na umożliwienie wypłat preferencyjnej linii kredytowej. W tym roku łączna, wnioskowana kwota przeznaczona na kredyty preferencyjne wyniosła 14 699 943 zł. Teraz banki otrzymują wykazy poszkodowanych gospodarstw. To jednak nie rozwiązuje problemu. Chociaż wielu rolnikom przysługuje kredyt, to nie decydują się na jego wzięcie. Powód jest prosty. Większość nie spłaciła jeszcze kredytów zeszłorocznych. Henryka Stańczaka, hodowcę krów z gminy Świętajno susza nęka już piąty rok z kolei. - Nie chcę brać kredytu, ponieważ i tak trzeba go będzie wcześniej czy później spłacić. A co zrobię, jeśli susza dotknie mnie i w przyszłym roku?

Podobnego zdania jest większość rolników. Kredyt biorą tylko ci, którzy nie mają już innego wyjścia, jak Wiesław Kozłowski z gminy Świętajno, którego gospodarstwo liczy 34 hektary. - Susza odbiła się m.in. na jakości kukurydzy. Straty w uprawie wyniosły 50-60%, dlatego musiałem kupić dwa razy więcej paszy treściwej niż w zeszłym roku.

Dodatkowym problemem są niskie ceny zbóż w skupach.

- Ceny w skupach są o 1/3 niższe niż w poprzednim roku - mówi Henryk Stańczak.

RATUNEK W UMORZENIU

Rolnicy nie ukrywają, że ratunkiem byłoby np. umorzenie podatku rolnego.

- Decyzja w sprawie umorzenia podatków ma zapaść po 15 września - mówi kierownik Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Szczytnie Eugeniusz Kaczmarczyk.

- Po tym terminie rolnicy mogą również składać podania o umorzenie 3. i 4. raty zaciągniętego wcześniej kredytu - dodaje kierownik.

Na pewne udogodnienia mogą liczyć rolnicy, którzy spłacają jeszcze kredyty zaciągnięte w 2003 roku. - Wszyscy, którzy znajdują się w takiej sytuacji powinni udać się do banku z wnioskiem o przesunięcie kredytu. Okres spłaty można przedłużyć o 12 miesięcy - mówi Eugeniusz Kaczmarczyk.

Powstaje jednak pytanie, co dalej. Za zaciągnięte kredyty można kupić ziarno, nawóz, paszę, ale trzeba przecież także utrzymać siebie i rodzinę. A co w przypadku, gdy sprawdzą się prognozy meteorologów dotyczące suszy. Pozostaje także kwestia jakości produktów. Niższa jakość, niższa cena. A kredyty będzie trzeba prędzej czy później zacząć spłacać.

Justyna Maciejczyk

2005.09.14