Mieszkańcy Gawrzyjałek mogą się czuć bezpieczniej, a miejscowi strażacy nie muszą już czekać na pomoc kolegów z sąsiednich wsi. Tamtejsza OSP wzbogaciła się o nowy, długo oczekiwany samochód, który ochotnikom przekazała gmina.

Z Florianem na ratunek

BEZPIECZNIEJSZA WIEŚ

Uroczyste przekazanie pojazdu (20 listopada) poprzedziła msza święta w kościele pod wezwaniem św. Wojciecha, na której obecni byli strażacy-ochotnicy wraz z pocztem sztandarowym, władze gminy z wójtem Sławomirem Wojciechowskim na czele oraz przedstawiciele państwowej straży pożarnej i mieszkańcy wsi.

Główna ceremonia odbyła się na placu przy remizie. Najpierw ksiądz prałat Lech Kozikowski dokonał poświęcenia samochodu, potem zaś nastąpił odbiór wozu i nadanie mu imienia. Zgodnie z tradycją, zadanie to przypadło w udziale matce chrzestnej, Krystynie Pac. Wóz otrzymał imię patrona strażaków, Floriana.

- Ten samochód z pewnością wpłynie na zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców Gawrzyjałek - mówił do zebranych zastępca komendanta wojewódzkiego PSP st. brygadier Józef Zajączkiewicz, gratulując jednocześnie nowego nabytku.

Z kolei wójt Sławomir Wojciechowski przypomniał, że ochotnicy z Gawrzyjałek upominali się o samochód od 2002 roku.

- Kiedy przyjechałem tu po raz pierwszy, od razu usłyszałem pytanie, kiedy zostanie zakupiony nowy pojazd. Dzisiaj mamy na nie odpowiedź - mówił wójt.

WÓZ NA WIELE LAT

Pojazd przekazany przez gminę strażakom został zakupiony za 40 tys. zł od firmy "Prometeusz" z Chełmna. Wyprodukowany w Niemczech samochód liczy sobie już kilkanaście lat i ma ponad 20 tys. km przebiegu. Wyposażony jest w silnik diesla, autopompę, motopompę i zbiornik na wodę o pojemności 1600 l. Jak zapewnia sekretarz zarządu gminnego OSP Krzysztof Fajbuś, będzie mógł służyć strażakom z Gawrzyjałek jeszcze przez wiele lat. Zakup pojazdu był koniecznością. Stary wóz ma już 38 lat i wielokrotnie odmawiał posłuszeństwa jadącym do pożaru ochotnikom.

- Takie przypadki nie należały do rzadkości. Bywało, że zatrzymywał się w połowie drogi. Wtedy musieliśmy liczyć na pomoc strażaków z Olszyn albo z Lipowca - mówi Stanisław Pac, naczelnik OSP w Gawrzyjałkach i sołtys wsi w jednej osobie.

Ze względu na trudności z samochodem, ochotnicy rzadko brali udział w akcjach gaśniczych.

- Teraz się to zmieni, choć wolałbym, żebyśmy rzadko musieli gasić pożary - dodaje sołtys Pac.

INNI JUŻ CZEKAJĄ

OSP w Gawrzyjałkach liczy 37 członków, z czego 7 osób tworzy drużynę młodzieżową, jedyną w powiecie. Nowy pojazd jest dziesiątym na stanie ochotniczej straży w gminie Szczytno.

- Zapotrzebowanie na samochody gaśnicze jest ogromne. W dwóch jednostkach, w Płozach i Romanach mamy jeszcze żuki, które powinny być już wycofane z użytku. W najbliższej przyszłości priorytetem będzie jednak budowa remizy w Romanach - mówi Krzysztof Fajbuś.

(łuk)

2005.11.23