Wszystko wskazuje na to, że być może już za rok mieszkańcy Szczytna w swoich mieszkaniach będą mogli oddychać swobodnie. Ta część produkcji wytwórni w Lemanach, która mocno im doskwiera, ma być przeniesiona na teren gminy Dźwierzuty.
Przenosiny
Sądowy spór pomiędzy miastem a Wytwórnią Podłoża Zastępczego w Lemanach o "złowonne zapachy", jakie towarzyszą produkcji i stanowią uciążliwość dla mieszkańców Szczytna został niedawno ponownie zawieszony. Podstawą jest deklaracja właściciela wytwórni Mariusza Spychała, że usunie spod nosa szczytnian to, co im tak bardzo śmierdzi.
- Trwa poszukiwanie miejsca lokalizacji nowego zakładu, z daleka od siedzib ludzkich - tłumaczył burmistrz Paweł Bielinowicz nielicznym mieszkańcom, którzy stawili się we wtorek 3 czerwca do sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego na doroczne spotkanie radnych z wyborcami. Mijał się nieco z prawdą, albowiem miejsce już zostało znalezione, a trzy dni wcześniej Rada Gminy Dźwierzuty zgodziła się na to, by na jej terenie powstał siostrzany zakład tego, który funkcjonuje w Lemanach.
Spłyną podatki
Decyzja dźwierzuckich radnych jest początkową dopiero fazą całego procesu inwestycyjnego. Jest to bowiem zgoda na zabudowę na areale mniejszym niż 15 ha. Zgodę tę wydano jednak z pełną świadomością tego, że dotyczy ona wzniesienia zakładu produkcyjnego i to o określonym charakterze. Nowy zakład, w którego przypadku w roli inwestora występuje Karol Spychał (syn Mariusza Spychała) ma powstać na terenie położonym między Giślem a Rutkowem, w odległości około 3-4 km od każdej z tych miejscowości.
Podczas sesji w Dźwierzutach w imieniu inwestora - właściciela gruntu występował znany szczycieński architekt Tadeusz Sudak.
- Inwestycja będzie etapowana, a docelowo w zakładzie znajdzie zatrudnienie 45 osób - wyjaśniał zebranym dodając, że analizował wiele różnych lokalizacji dla przyszłego zakładu, a ostatecznie wybrana na terenie gminy Dźwierzuty jest najkorzystniejsza pod wszelkimi względami, także jeśli chodzi o ukształtowanie terenu, które może być naturalną zasłoną dla ewentualnych niedogodności, które z prowadzonej produkcji będą ewentualnie płynąć. - Zakład będzie samodzielny, zarejestrowany w tej gminie i tu będą spływały podatki - argumentował Tadeusz Sudak. Jego zdaniem lokalizacja jest korzystna także dlatego, że okoliczni rolnicy będą mieli zbyt dla słomy, której w produkcji podłoża się używa dużo, a także okazję i możliwość do rozszerzenia własnej produkcji - o uprawę pieczarek.
Swojski zapach
- Byliśmy w zakładzie w Lemanach i dla mnie osobiście problemu zapachowego tam nie było - komentował wycieczkę dźwierzuckich radnych do wytwórni w Lemanach przewodniczący Leszek Dec. - Zapach może być nieprzyjemny dla tych, którzy nie mieli z nim nigdy do czynienia.
Wątpliwości i obiekcji nie zgłaszali też sołtysi.
- Ludzie mówią, że kiedyś w PGR-ach pracowali, a tam smród był taki, że już żaden inny im niestraszny. Zresztą, od smrodu to jeszcze nikt nie umarł - mówiła Kazimiera Klobuszeńska, sołtys Popowej Woli i Rutkowa.
Tylko wiceprzewodniczący Rady Piotr Mielecki miał zastrzeżenia.
- U mnie była kilkuosobowa delegacja z protestem, że jakiegoś truciciela chcemy na teren gminy sprowadzić - mówił wnioskując o to, by przed wyrażeniem zgody na zabudowę odbyły się zebrania wiejskie, na których inwestor przedstawiłby swe zamiary mieszkańcom.
Wstępna zgoda
Wniosek nie przeszedł wobec wyjaśnień, że stanowisko rady w sprawie zabudowy jest jedynie bardzo wstępnym etapem wszelkich działań inwestycyjnych. Zgoda Rady Gminy otwiera jedynie inwestorowi drogę. Teraz musi on dopiero opracować całą dokumentację, uzyskać wszelkie uzgodnienia i zgody, aby móc wystąpić o decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania, a następnie o zgodę na budowę.
- To stanowisko, które dziś Rada zajmie, to jedynie wstęp, który dopiero pozwoli uruchomić całą złożoną procedurę inwestycyjną, w której jest przewidziane także uzyskiwanie opinii osób zainteresowanych - tłumaczył Tadeusz Sudak.
Po apelu przewodniczącego Deca, że nie należy przeszkadzać inwestorom, jeśli się już w ogóle na terenie gminy pojawiają, radni jednogłośnie wyrazili zgodę na to, by na 7-hektarowej działce, oddalonej o około 3-4 kilometry zarówno od Giśla, jak i Rutkowa, powstała w przyszłości wytwórnia podłoża zastępczego. W pierwszej kolejności ma tam być przeniesiona z Leman wstępna faza produkcyjna czyli ta, na której obecność w Lemanach najbardziej uczulone są nosy mieszkańców Szczytna.
Halina Bielawska
2003.06.11