DLA KAŻDEGO COŚ MIŁEGO
Leży przede mną program XV DNI I NOCY SZCZYTNA 2005. Tak bogatego jeszcze nie czytałem. Obawiam się, że niewiele brakuje, a szczycieńskie jezioro Domowe wyleje się na ulice miasta - z tej obfitości.
Z grubsza imprezy dzielą się na płatne i bezpłatne. Płatne są tylko trzy: koncert "Baw się razem z nami" poświęcony pamięci Krzysztofa Klenczona (płacą widzowie), II Hip-Hop Festiwal Szczytno 2005 (też płacą widzowie), bankiet wydany przez organizatorów (płaci Urząd Miasta i sponsorzy).
Bezpłatnych za to mnogość. Zaczyna się promocją oficerską w WSPol wraz z koncertem Orkiestry Policyjnej. Potem przybycie Juranda ze świtą do Burmistrza, a wszystko okraszone muzyką bluesową. Z ciekawością czekam też na przedstawienie teatru ulicznego Krakowskiej Sceny Kalejdoskop "Serce Don Juana". I to wszystko już w piątek.
Postaram się skrócić listę sobotnio-niedzielnych imprez, bo jest ich całe mnóstwo. Otwierają brydżyści i żeglarze, a przede wszystkim zespoły folklorystyczne występujące w ramach Dnia Szczycieńsko-Żywieckiego. A na okrasę kabaret MDK.
Po treningu na nocnej dyskotece w sobotę, w niedzielę rano możemy ruszyć na Mały lub Duży Bieg Juranda. Dla leniwych pokaz modeli pływających lub wyprawa na stadion, by obejrzeć lub wziąć udział w meczu piłki nożnej przy akompaniamencie orkiestr policyjnych, a widzów o wybujałym temperamencie zapewne uspokoi pokaz technik interwencyjnych.
Tymczasem na placu Juranda - imprezy dla dzieci - rano, a zabawa dla dorosłych - wieczorem. Dla zmęczonych - wystawa plastyków Ziemi Szczycieńskiej.
Nie wymieniłem wszystkich imprez kulturalnych. Ale, jak czytelnicy widzą - jest ich multum.
A mnie się marzy jeszcze jedno: aby turysta mógł w każdą sobotę wakacji zaplanować, że pojedzie wieczorem do Szczytna, bo trafi zawsze na jakąś fajną imprezę i zabawi się wesoło.
I jeszcze raz trzeba wrócić do sprawy amfiteatru. To byłoby stałe miejsce występów różnych zespołów - zarówno młodzieżowych, jak i kameralnych. Zobaczymy, może się w końcu doczekam.
Marek Teschke
2005.07.13