WYLANA ZUPA
Piątek, 19 listopada
GORĄCZKA
W polityce potrzebna jest zimna krew. Zabrakło jej posłowi Giertychowi. Zaczął kluczyć na temat spotkania z Kulczykiem. Miast powiedzieć całą prawdę od razu, dochodził do niej stopniowo, w miarę odsłaniania jej przez stronę przeciwną. No i nawarzył sobie piwa. Zarzucono mu kłamstwo. I na takie potknięcie czekała lewica. Teraz dostała do ręki argument, którego nikt nie zdoła obalić. Gorzej, że drobne w rezultacie kłamstewko zaszkodziło wiarygodności całej komisji śledczej. Opierając się na kłamstwie Giertycha, lewica będzie podważać każde jej ustalenie. I na nic się zdadzą argumenty i dowody na piśmie: Giertych kłamie, komisja kłamie, a wszystko to polityczne rozgrywki mające na celu zwycięstwo wyborcze.
Sobota, 20 listopada
NIEMCY NAS WYKUPIĄ
Jednym z argumentów przeciwników wstąpienia Polski do Unii Europejskiej był straszak w postaci prawa do swobodnego osiedlania się i zakupu ziemi. Sprowadzało się to do hasła: "Niemcy nas wykupią". Minęło pół roku i możemy obserwować, jak to naprawdę z tym wykupowaniem polskiej ziemi jest. A stało się akurat odwrotnie niż przewidywali prorocy z LPR i Samoobrony. To my, Polacy, kupujemy domy w Niemczech i tam się osiedlamy. Zresztą ku zadowoleniu niemieckich władz. Stało się bowiem tak, że mieszkańcy byłej NRD, gdy tylko obalono mur berliński przenieśli się na tereny byłej RFN - tak dla pewności, "bo nigdy nie wiadomo, co się może jeszcze zdarzyć". Takich opuszczonych domostw po zachodniej stronie Odry jest podobno mnóstwo. Można w nich zamieszkać za psie pieniądze. Na przykład dom o powierzchni 200 m kwadratowych na 1000-metrowej działce kosztuje do 45 tys. złotych, czyli mniej niż kawalerka po tej stronie Odry. Nic dziwnego, że młodzi Polacy przenoszą się do Niemiec. I tak to życie obaliło kolejny mit.
Niedziela, 21 listopada
ZIMNA WOJNA
Niedawno usłyszałem w telewizji, że Amerykanie wyprodukowali samolot z nowym typem silnika, który osiąga szybkość dziesięciokrotnie przekraczającą szybkość dźwięku. Oznacza to, że ten samolot może w czasie dwóch godzin dotrzeć do najdalszych regionów kuli ziemskiej. Zapyta ktoś: "po co komu taka prędkość?" Otóż, we mnie wywołuje strach. Ale jeszcze większy strach powoduje u wrogów (cichych czy jawnych) USA. Nie ma bowiem co ukrywać, że ten typ samolotu ma olbrzymie znaczenie dla wojskowych. Armia, dysponująca takim samolotem, staje się automatycznie pierwszą armią świata. A z tym trudno się pogodzić Rosjanom. Więc w kilka dni po rewelacjach amerykańskich szybko ogłosili, że kończą prace nad systemem "Topol-M", na który składa się rakieta niewidoczna dla systemów antyrakietowych i wyposażona w takie pociski jądrowe, których nie ma żadne państwo na świecie. Rosja musiała to ogłosić, gdyż dysponuje rakietami rozwijającymi prędkość zaledwie 5000 km/godz., co przy 11 000 km/godz. samolotu amerykańskiego jest szybkością śmiesznie małą. Obserwujemy więc najzwyczajniejszy wyścig zbrojeń. Czyżbyśmy wrócili do czasów "zimnej wojny"?
Poniedziałek, 22 listopada
ZIMA
Trochę popadał śnieg, trochę pomroziło i już obserwuję zadziwiające skutki. Ale po kolei. Rano odpalam samochód, bo muszę jechać do lekarza do Olsztyna. Ale najpierw do Szczytna na pocztę zapłacić rachunki. I zdziwienie: szosa czarna, posprzątane błoto pośniegowe - czysto aż po pobocza.
A w Szczytnie? Jakby nikt nie zauważył, że wiało i padał śnieg. Ulice zaśnieżone i brudne, chodniki tak samo. Nie chce się wierzyć. Czyżby tak miało być całą zimę? Na pocieszenie donoszę władzom miejskim, że w Olsztynie zastałem to samo. Oznacza to tylko jedno: że tak w Szczytnie, jak i w Olsztynie zabrakło gospodarza.
Wtorek, 23 listopada
ZAMIEĆ
Na Ukrainie prawdziwa zamieć polityczna. Niedzielna II tura wyborów przyniosła według Komisji Wyborczej zwycięstwo Janukowyczowi. Niezależne instytucje badania opinii ogłosiły jednak, że wybory wygrał Juszczenko. Ulice głównych miast: Kijowa i Lwowa zapełniły się protestującymi tysiącami zwolenników tego ostatniego. Krzyczą, że wybory zostały sfałszowane. Obserwatorzy zagraniczni też mają dużo zastrzeżeń co do demokratycznego przebiegu zarówno okresu poprzedzającego wybory, jak i samych wyborów. Trudno powiedzieć, jak to się skończy. Aż strach pomyśleć! Ale znawcy tematu wiedzą jedno: wschodnia Europa to taki obszar działania wielu polityków, z których Putin ma zawsze rację. A on chce Janukowycza.
A co z tytułowa zupą? Zupa się wylała. Była to zupa na pęczaku. Może w następnym numerze będzie okazja, by ją odgrzać.
Obyśmy w zdrowiu doczekali drugiego dania, a jeszcze lepiej deseru.
Marek Teschke
2004.12.01