Towarzystwo Miłośników Połomu świętuje w tym roku dwulecie istnienia. Jego członkowie stawiają sobie za cel ochronę środowiska i niepowtarzalnego krajobrazu tej części gminy Świętajno, jednak, jak twierdzą, nie znajdują sojusznika w osobie wójta Pabicha. Jako przykład podają
m.in. jego zgodę na zabudowę brzegów jeziora Zdrużno.
limg("13_FOTO.JPG", "Wójt Pabich zapewnia, że cele towarzystwa i gminy są zbieżne.
Mimo to współpraca z miłośnikami Połomu nie jest udana");
BLASKI I CIENIE
Towarzystwo Miłośników Połomu działa od dwóch lat. Skupia przede wszystkim mieszkańców domków letniskowych usytuowanych na obrzeżu wsi, pośród lasów i jezior. Są to zarówno warszawiacy, jak i mieszkańcy okolic Ostrołęki oraz Szczytna. Najstarsi letnicy pomieszkują tu od 30 lat.
- Naszym celem jest ochrona środowiska i krajobrazu, a także udział we wszelkiego rodzaju inicjatywach na rzecz przeciwdziałania degradacji przyrody naszej małej ojczyzny – mówi prezes towarzystwa Władysław Kargol. Przypomina, o czym być może niewiele osób wie, że okolice Połomu to jedyny w powiecie szczycieńskim skrawek Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Prezes Kargol przyznaje, że dotychczasowa działalność towarzystwa to zarówno blaski, jak i cienie. Na plus zalicza udaną integrację mieszkańców osiedla domków. Dwa razy w roku spotykają się oni przy ognisku i grillu, gdzie dyskutują o sprawach organizacyjnych. Przyznawane są wtedy dyplomy oraz puchary dla najaktywniejszych członków. Towarzystwo zajmuje się też poważniejszymi sprawami, biorąc udział w charakterze strony w postępowaniach administracyjnych prowadzonych przez samorząd Świętajna. Członkowie starają się sygnalizować nieprawidłowości w funkcjonowaniu administracji państwowej, postulują również budowę lub naprawę istniejącej infrastruktury, uczestniczą w akcjach sprzątania okolicy. W tym roku drużyna towarzystwa otrzymała dyplom za wykonanie podczas warsztatów w Nadleśnictwie Spychowo łódki – dłubanki. Zdaniem prezesa nadleśnictwo spychowskie to wiodąca instytucja w gminie, jeśli chodzi o działalność kulturalno-oświatową.
NIEUDANA WSPÓŁPRACA
Towarzystwu współpraca z leśnikami się układa, podobnie zresztą jak z Mazurskim Parkiem Krajobrazowym. Niestety, nie można tego samego powiedzieć jeśli chodzi o władze gminy. Tu już relacje nie są tak dobre.
- Cieniem na naszej działalności kładzie się współpraca z wójtem Januszem Pabichem – przyznaje prezes Kargol. Jako przykład podaje jego zgodę na zabudowę brzegów jeziora Zdrużno, co w ocenie członków towarzystwa spowoduje nieodwracalną degradację krajobrazu Połomu.
- Nasuwa się tu uwaga, że nikt tak nie broni ginącej przyrody jak właśnie organizacje pozarządowe – uważa prezes. Dodaje, że już trzeci rok jego stowarzyszenie sygnalizuje władzom problem niedokończonej kanalizacji. Co prawda stoi już główna przepompownia, ale z powodu niepodłączenia indywidualnych odbiorców jest ona niewykorzystana.
- Chcieliśmy wykonać podłączenia we własnym zakresie, ale gmina nie wyraziła na to zgody – żali się prezes.
Jak do tych uwag ustosunkowuje się wójt Pabich? Jego zdaniem zarzuty dotyczące zabudowy brzegów jeziora Zdrużno nie są zasadne i wynikają z nieznajomości przepisów. - Ja muszę działać w ramach obowiązującego prawa. Jeżeli ktoś składa wniosek o wydanie warunków zabudowy, to go rozpatruję. Nie mogę odmówić wydania go, o ile nie mam do tego podstaw prawnych – mówi wójt. Zapewnia też, że gmina czyni starania o budowę kanalizacji w Połomie.
- Jesteśmy w trakcie składania wniosku na tę inwestycję w ramach Masterplanu – informuje.
Tymczasem prezes Kargol odpowiada, że argumenty wójta zna na pamięć, ale się z nimi nie zgadza. Największy żal ma do niego o to, że podejmowanych decyzji nie konsultuje z lokalnym środowiskiem, w tym stowarzyszeniem.
- Zastanawiam się, z jakiego powodu, przy wydawaniu zgody na warunki zabudowy, nie powiadamia o tym stron – mówi, przypominając, że podobne uwagi mają do niego też inni, tak jak choćby miało to miejsce w przypadku planowanej w Świętajnie biogazowni.
(ew)