Władze Jedwabna nie będą zbyt mile wspominać ubiegłego roku. Planowane wydatki trzeba było okroić aż o 30%. Po raz kolejny gminie nie udało się pozyskać funduszy z zewnątrz na finansowanie własnych inwestycji.

Zabrakło szczęścia

Podczas ostatniej sesji Rady Gminy radni debatowali nad wykonaniem ubiegłorocznego budżetu. Przyjęty na 2005 r. plan przewidywał dochody w wysokości 10 mln zł, a wydatki - 10,7 mln zł. W rzeczywistości do kasy gminy wpłynęło 7,5 mln zł, a wypłynęło 7,4 mln zł. Powód - nieotrzymanie środków na realizację planowanej budowy kanalizacji Małszewko-Burdąg-Waplewo. Urząd Gminy zabiega o dofinansowanie z funduszu norweskiego, który wspomaga tego typu zadania w krajach Europy Wschodniej.

Na wpływy złożyły się dochody własne - 3,2 mln zł, dotacje - 1,5 mln zł oraz subwencje - 2,8 mln zł. Mniejsze niż zakładano były wpływy z podatku od środków transportowych (76% planu) i sprzedaży mienia komunalnego (60,6%). O tym ostatnim zadecydowały trzy nieudane przetargi na zbycie czterech działek rekreacyjnych w Nowym Dworze oraz jednej w Kocie. Dodatkowym utrapieniem są podatnicy zalegający z opłatami. Na koniec 2005 roku ich zobowiązania wynosiły 190 tys. zł i były wyższe o 74 tys. niż w roku poprzednim. Gminną kasę zasiliło natomiast odszkodowanie w wysokości 220 tys. zł od spółki Budimex za wadliwe wykonanie oczyszczalni ścieków. To efekt toczącego się od kilku lat postępowania sądowego, w wyniku którego zawarto ugodę.

Brak środków z funduszy pomocowych bezpośrednio rzutował na poziom inwestycji. Te prezentowały się mizernie, stanowiąc zaledwie 7,5% ogółu wydatków (747 tys. zł). Najwięcej - 622 tys. zł pochłonęła budowa nowej remizy strażackiej i urzędu gminy, które będą teraz mieścić się pod jednym dachem. Na dokończenie w tym roku tego zadania trzeba jeszcze ponad 700 tys. zł. W ubiegłorocznym budżecie znalazły się także środki na zakup komputerów do Gminnego Centrum Informacji i GOPS (31 tys. zł), projekt budowy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w Nowym Dworze (71 tys. zł), rozbudowę wysypiska - 8,5 tys. zł i budowę sieci kanalizacyjnej Małszewo-Waplewo - 14,6 tys. zł.

Najwięcej kosztowało gminę utrzymanie oświaty - 2,9 mln zł. Do otrzymanej subwencji - 2,4 dołożono środki własne, ale tylko na zadania gminy, czyli funkcjonowanie przedszkoli i dowożenie dzieci. Z kolei do otrzymanej z budżetu państwa dotacji na pomoc społeczną - 1,5 mln zł, samorząd musiał dołożyć jeszcze 205 tys. zł. Zadłużenie na koniec roku wynosiło 707 tys. zł, tj. 9,3% dochodów gminy.

Chociaż wójt Budny otrzymał absolutorium, to powodów do radości raczej nie ma.

- To był przeciętny rok - podsumowuje wykonanie budżetu skarbnik gminy Halina Kiwicka - Niestety nie mamy tak jak gminy Szczytno, Rozogi i Wielbark szczęścia do pozyskiwania środków z zewnątrz. Może uda się w tym roku zdobyć je z funduszu norweskiego, do którego ponowiliśmy nasz wniosek o dofinansowanie budowy kanalizacji.

Zastrzyk finansowy bardzo by się przydał, bo gmina musi teraz oszczędnie wydawać środki własne. W tym roku przystępuje bowiem do spłaty zaciągniętego trzy lata temu kredytu na budowę kanalizacji do Szuci i wodociągu do Burdąga.

(olan)

2006.05.31