Wystarczyło kilka suchych dni, aby w lasach wzrosło zagrożenie pożarowe.
W minionym tygodniu strażacy odnotowali kilka interwencji związanych z płonącą ściółką. W poniedziałek 29 maja paliło się 20 arów młodnika w okolicy Marksewa. Dzień później pożar lasu miał miejsce na terenie prywatnym w okolicy Dźwierzut. Ogień pojawił się tam na powierzchni 5 arów młodego lasu. Tego samego dnia po południu w Czarkowym Grądzie od palącego się osobowego seata cordoby zajęło się 0,2 hektara lasu w leśnictwie Lipnik. Samochodem kierował 60-letni mężczyzna, któremu na szczęście nic się nie stało. Do walki z żywiołem zadysponowano cztery zastępy straży – 2 z JRG Szczytno oraz OSP Szymany i Płozy. Pożar został ugaszony, ale spowodowane nim straty oszacowano łącznie na 9,5 tys. złotych.
Ściółka zapaliła się również w piątek 2 czerwca w Kobyłosze, a następnego dnia w Lipowcu. W tej samej miejscowości strażacy interweniowali również w niedzielę 4 czerwca z powodu pożaru poszycia w lesie.
Ogień pojawiał się także na nieużytkach. W poniedziałek 29 maja w Kolonii w kierunku na tartak paliła się trawa. Sytuację opanowali strażacy z OSP Świętajno. Dzień wcześniej w Dąbrowie paliło się 15 arów nieużytków rolnych. Na szczęście obyło się bez strat.