Od kilku lat para płochliwych dudków zjawia się w Wawrochach, by na czas lęgu zamieszkać pod okapem wolno stojącej, drewnianej szopki. Obecność tych pięknych, barwnie upierzonych ptaków to powód do dumy dla państwa Elżbiety i Zdzisława Kobusów, ale także unikalna atrakcja dla chcących je podpatrywać gości.
MONOGAMICZNA PARA
Sadowiąc się wygodnie pod przeszkloną wiatą, długo możemy obserwować zaloty ptasiej pary. Dudki spacerują po drodze, po żerdziach ogrodzenia lub nurkują w soczystej zieleni traw. Samiec chwyta chrząszcze, pasikoniki, motyle i podtyka je partnerce, z którą tworzy monogamiczną parę. Zakochane dudki najchętniej przechadzają się po wstędze piaszczystej drogi. Partner co chwila zatrzymuje się i dłubiąc dziobem, wygrzebuje z gleby dżdżownice. Znalezioną zdobycz podrzuca do góry i z lubością patrzy, jak jego partnerka z apetytem ją połyka. Na pokarm dudków składają się też mrówki, ślimaki, pająki i stonogi. Czasem polują na jaszczurki i żaby. Najczęściej żerują na terenach piaszczystych lub porośniętych niską roślinnością. W wyjątkowych okolicznościach zjadają nasiona np. traw lub owoce czarnego bzu.
SKROMNE GNIAZDKO
Dudki są dość lękliwymi ptakami i zwykle na swoje siedliska wybierają zacisze dziuplastych drzew w pobliżu pastwisk, łąk i pól uprawnych. Czasem, tak jak nasza para z Wawroch, na gniazda wybierają stojące na uboczu budynki. Raz założone gniazdo tej samej parze służy przez wiele lat. Zarówno samiec, jak i samica wnoszą jednakowy wkład w jego budowę, a raczej wyposażenie. Wyściółka ich gniazda jest dość uboga. Składają się na nią pojedyncze źdźbła traw, kilka liści, wydłubane próchno. Miejsce, gdzie samica składa jaja, zazwyczaj pozbawione jest wyściółki. Dudki z Wawroch swoje lokum bardzo skromnie wyłożyły trocinami.
EGZOTYCZNE UPIERZENIE
Kto raz zobaczy dudka, na pewno wpadnie w zachwyt. Natura wyposażyła tego ptaka w unikalne barwy. Jego głowę zdobi rozłożysty, rdzawopomarańczowy czub o czarnych końcówkach piór. Plecy i pierś mają barwę czerwono-brązową, czarne lotki i sterówki zdobią białe i żółte poprzeczne pasy. Gdy rozkłada szerokie, zaokrąglone skrzydła oraz ukazuje długi, cienki, lekko zgięty w dół dziób – jawi się niczym egzotyczny ptak.
BOJOWE PISKLĘTA
Samica składa od 4 do 12 jaj. Nasza z Wawroch w minionych latach znosiła ich tylko od 3 do 4, w tym roku liczba jaj nie jest jeszcze znana. W początkowej fazie wysiaduje je tylko samica, którą w tym czasie gorliwie karmi samiec. Wysiadywanie trwa od 14 do 20 dni. Samica rzadko wówczas opuszcza gniazdo, a gdy decyduje się na to, bojaźliwie rozkłada czubek i po krótkim, obrazującym trwogę locie, szybko do niego powraca. Dopiero pod koniec okresu wysiadywania na dłużej wylatuje z gniazda, ale wówczas jaja ogrzewa samiec. Pisklęta wykluwają się z jaj kolejno i od razu porośnięte są długim, niezbyt gęstym, szaro-białym puchem. W gnieździe przebywają do 30 dni, są karmione przez samicę pożywieniem przynoszonym przez samca. Po kilku dniach również samica włącza się w zdobywanie pokarmów. Młode dudki nie boją się ewentualnych intruzów, ponieważ gdy ktoś je niepokoi, strzelają płynem o przykrym, piżmowym zapachu. Wystrzykują też strumienie płynnego kału. Takie nieprzyjemne pociski potrafią wyrzucać nawet na wysokość 50 cm. Po 30 dniach maluchy wylatują z gniazda, ale nadal przebywają pod opieką rodziców, którzy prześcigają się w dostarczaniu dzieciom pokarmu.
Jeśli nie jesteśmy bojącymi dudkami, to wybierzmy się do Wawroch, by za przyzwoleniem gościnnych gospodarzy podpatrzeć te barwne ptaki, które coraz częściej na swoje siedliska wybierają skraje wsi. Być może próbują w ten sposób zmienić funkcjonujące od zawsze porzekadło o sobie.
Grażyna Saj-Klocek