Z powstaniem osiedla luksusowych domów na półwyspie jeziora Kalwa w Pasymiu wiązano duże nadzieje. Tymczasem na razie Osada Zamkowa świeci pustkami. Do tej pory sprzedano połowę domów wybudowanych tu przez duńskiego dewelopera. Wszyscy liczą, że miejsce to ożyje, gdy w sąsiedztwie powstanie nowoczesny hotel usytuowany w starym młynie.

Zastopowani przez kryzys

PUSTKI NA OSIEDLU

Osada Zamkowa usytuowana w atrakcyjnym miejscu, na półwyspie jeziora Kalwa, została wybudowana przez duńskiego dewelopera, firmę Kristensen Group. Powstał tam kompleks 22 luksusowych domów szeregowych i bliźniaczych o powierzchni ok. 120 m2 każdy. Całość, zgodnie z zamierzeniem inwestora, zaprojektowano tak, by harmonizowała z otoczeniem i komponowała się z mazurską przyrodą. Wybudowane obiekty, choć mają charakter letniskowy, dostosowane są do całorocznego użytku. Przyjemność ich posiadania słono jednak kosztuje. Ceny domków wahają się od 920 tys. zł do ponad 1,1 mln zł. Z powstaniem osiedla wiązano w Pasymiu duże nadzieje. Na razie nie do końca się one spełniły.

- Osada świeci pustkami, nic się tam nie dzieje – mówi przewodniczący komisji rewizyjnej RMiG Pasym Benedykt Młynarski. Jego zdaniem wpływ na to mogą mieć wyśrubowane ceny domów.

- Szkoda, bo firma Kristensen dużo tu już zainwestowała, wielu miejscowych rzemieślników znalazło dzięki temu pracę – dodaje. Apetyty na inwestycje w Pasymiu są tym większe, że w bliskim sąsiedztwie osady, w starym młynie leżącym przy drodze na Dźwierzuty, powstać ma nowoczesny hotel. Obiekt należący obecnie do Grupy Inwestycyjnej Mazury, zgodnie z istniejącą koncepcją, mieściłby restaurację, centrum SPA, sale konferencyjne, basen oraz pomieszczenia fitness, a nawet gabinety chirurgów plastycznych. Do dyspozycji gości byłoby tu 58 pokoi.

CZY HOTEL RUSZY OSADĘ

Czy plany te doczekają się realizacji? Zdaniem dyrektora handlowego Kristensen Group Jacka Twardowskiego, są na to duże szanse. Znalazł się bowiem operator, który jest gotów poprowadzić hotel w Pasymiu.

- To niemiecka firma turystyczna prowadząca wiele czterogwiazdkowych hoteli – zdradza Jacek Twardowski. Dodaje, że obecnie operator oraz właściciel młyna czynią starania zmierzające do pozyskania dofinansowania unijnego. Dyrektor przewiduje, że najprawdopodobniej w przyszłym roku ruszą prace związane z powstaniem hotelu. To z kolei ma się przyczynić do rozwoju Osady Zamkowej. Już teraz, jak zapewnia, nie jest z nią wcale tak źle.

- Sprzedaliśmy do tej pory jedenaście domów, wszystkie przy linii brzegowej jeziora – informuje Jacek Twardowski. Obecnie firma Kristensen myśli o promocji pozostałych. Nie znaczy to jednak wcale, że budynki będą tańsze.

- To nasz prestiżowy projekt, dlatego nie chcemy schodzić z cen – zaznacza. Nabywcami domków są do tej pory mieszkańcy Warszawy, bo głównie na takich klientów nastawiona jest firma. Przyjeżdżają oni do Pasymia przede wszystkim na weekendy i stąd, jak przypuszcza dyrektor, wrażanie panującej tu pustki. Przyznaje, że wpływ na zastój w popycie na nieruchomości miał ogólnoświatowy kryzys. Podobnego zdania jest burmistrz Pasymia Bernard Mius. Nadal jednak patrzy na całą inwestycję z optymizmem.

- Widzę, że inwestorom bardzo zależy na tym, aby to pomyślnie sfinalizować – mówi burmistrz. Liczy także, że dzięki powstaniu hotelu w starym młynie, mieszkańcy znajdą tu zatrudnienie.

- W naszej gminie nawet kilka miejsc pracy to już coś – podkreśla Bernard Mius.

(ew)