Mimo że od ciężkiego pobicia 83-letniego Stanisława Jawoszka z Pasymia minęły już trzy tygodnie, sprawcy wciąż są na wolności. Policja zatrzymała wprawdzie jednego z mężczyzn podejrzanych o ten czyn, ale sąd odrzucił wniosek prokuratury o jego tymczasowe aresztowanie.
Stanisław Jawoszek, 83-letni mieszkaniec Pasymia został napadnięty i brutalnie pobity we wtorek 15 lipca wieczorem. Bandyci zabrali mu 20 złotych. Skatowanego do nieprzytomności mężczyznę pozostawili w przydrożnym rowie, sądząc, że najprawdopodobniej nie żyje. Staruszek ocknął się nad ranem następnego dnia. Zauważył go przypadkowy przechodzień, który pomógł mu dotrzeć do domu. Stamtąd do szpitala w Szczytnie zabrała pana Stanisława karetka pogotowia wezwana przez syna. Staruszek doznał ogólnych potłuczeń oraz złamania żuchwy, którą nastawiali mu lekarze ze szpitala w Olsztynie. Pan Stanisław na początku ubiegłego tygodnia wrócił do domu.
- Czuję się dość dobrze i powoli dochodzę do formy, ale mam jeszcze lekką opuchliznę na twarzy oraz siniaki na klatce piersiowej - mówi „Kurkowi”. Pobity mężczyzna nie pamięta, ilu było sprawców, nie jest też w stanie określić, kim byli.
W ubiegłym tygodniu policja zatrzymała jednego z podejrzanych o dokonanie tego czynu, 32-letniego Daniela T., mieszkańca Pasymia.
- Na podstawie zgromadzonych dowodów postawiono mu zarzut rozboju - informuje asp. Grzegorz Rybicki z KPP w Szczytnie. Prokuratura Rejonowa w Szczytnie wystąpiła do sądu o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztu. Sąd jednak nie przychylił się do tego wniosku.
- Doszedł do przekonania, że zgromadzone materiały nie wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że podejrzany dopuścił się zarzucanego mu czynu - mówi prokurator rejonowy Dorota Krzyna. Dodaje, że prokuratura zamierza złożyć zażalenie od tej decyzji.
Mieszkańcy Pasymia są poruszeni całą sprawą. Domagają się szybkiego złapania i ukarania sprawców.
- To nie do pomyślenia, że bandyci chodzą sobie wolno po mieście - irytuje się Jadwiga Łęczek, kierownik zespołu śpiewaczego „Echo Pasymia”, w którym występuje pan Stanisław.
Ewa Kułakowska/Fot. M.J.Plitt