Marek Bojarski, który od września do grudnia ubiegłego roku pełnił obowiązki wójta gminy Dźwierzuty już wkrótce będzie komisarzem w Sorkwitach. To efekt wygaszenia mandatu rządzącemu tam Piotrowi Wołkowiczowi, którego sąd uznał za kłamcę lustracyjnego.
Zaledwie miesiąc upłynął od dnia, kiedy Marek Bojarski opuścił fotel wójta gminy Dźwierzuty, a już otrzymał kolejną propozycję pełnienia funkcji komisarza, tym razem w Sorkwitach. Przyczyny są podobne do tych, jakie spowodowały zawirowania w dźwierzuckim samorządzie. Wójt Sorkwit Piotr Wołkowicz prawomocnym wyrokiem sądu został uznany za kłamcę lustracyjnego. Pod koniec grudnia tamtejsi radni pojęli uchwałę o wygaszeniu mu mandatu. Teraz w ciągu 90 dni premier musi zarządzić tam nowe wybory. Do tego czasu gminą rządzić będzie komisarz. Z propozycją, by funkcję tę objął Marek Bojarski, wystąpił wojewoda.
- Jestem zadowolony, że darzy mnie takim zaufaniem – mówi niedawny komisarz w Dźwierzutach. Decyzja w tej sprawie właściwie już zapadła, pod nominacją brakuje tylko podpisu premiera. Marek Bojarski przyznaje, że wpływ na wybór wojewody mogła mieć ocena jego pracy w samorządzie dźwierzuckim.
- Zostałem tam powołany na komisarza głównie po to, żeby bez przeszkód przygotować i przeprowadzić wybory. Za to dostaliśmy pochwałę od komisarza wyborczego z Olsztyna – zdradza Bojarski. Swój pobyt w Dźwierzutach wspomina bardzo miło. Szczególne wrażenie zrobiło na nim to, jak został pożegnany.
- Nie spodziewałem się, że będzie tak sympatycznie – przyznaje. Marek Bojarski ma 50 lat. Mieszka w Szczytnie. Wcześniej pracował w zarządzie melioracji, a potem swoją karierę zawodową związał z Agencją Nieruchomości Rolnych w Kamionku.
(ew)/fot. A. Olszewski