Wiosna to szczególnie niebezpieczny okres dla uczestników ruchu drogowego. Po zimowej przerwie swoje samochody uruchamiają kierowcy amatorzy, dodatkowo na szosy gromadnie ruszają motocykliści. Wszystko to powoduje, że ryzyko kolizji gwałtownie wzrasta, więc strażackie jednostki ratownictwa drogowego szykują się na ten czas szczególnie starannie.
Pod koniec pierwszej dekady kwietnia Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie urządziła krótkie jednodniowe szkolenie dla tych ochotniczych jednostek z terenu powiatu, które posiadają pojazdy i sprzęt ratownictwa drogowego. Najpierw strażacy odbyli szkolenia teoretyczne, korzystając z gościnnych sal Gimnazjum nr 1, a później swoimi wozami wyjechali na zajęcia praktyczne. W okolicy ul. Wielbarskiej czekały na nich samochodowe wraki, z których należało wydobyć symulowane ofiary wypadków drogowych.
- Umiejętności ratownicze strażaków ochotników są i były należyte - mówi "Kurkowi" dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej RSP w Szczytnie Janusz Zyra.
- Nie dalej jak w marcu odbyły się kilkudniowe szkolenia w Pasymiu - 40 godzin teorii i praktyki zakończone egzaminami. Te ćwiczenia miały na celu jedynie doskonalenie umiejętności, gdyż to trening czyni mistrza.
Zdaniem strażaków ochotników takie wspólne zajęcia mają i tę dobrą stronę, że dzięki nim rozmaite drużyny ratownicze, uczestniczące wcześniej w różnych akcjach, mogą dokonać wymiany doświadczeń, lub podpowiedzieć co nieco młodszym kolegom.
Marek J. Plitt
2006.04.19