W piątek 1 października na drodze krajowej nr 53 doszło do groźnego wypadku. Kierujący toyotą corollą najprawdopodobniej zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z autobusem relacji Olsztyn - Szczytno.
Kolejny groźny wypadek na drodze krajowej nr 53. W piątek 1 października wczesnym popołudniem na odcinku Pasym – Pasym PKP kierujący toyotą corollą 30-letni Marek B., jadąc od strony Szczytna, najprawdopodobniej zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z autobusem relacji Olsztyn – Szczytno. Pojazdem podróżowało 17 pasażerów. Rannemu kierowcy toyoty pomocy udzielili najpierw strażacy. Mężczyzna doznał urazu głowy oraz otwartego złamania lewego przedramienia. Ze względu na poważny stan kierowcy ratownik medyczny zadysponował na miejsce śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał poszkodowanego do szpitala w Olsztynie. Pasażerowie autobusu oraz jego kierowca nie odnieśli obrażeń. Ponieważ pojazd był przechylony na bok i w każdej chwili mógł się stoczyć do rowu, znajdujące się w nim osoby ewakuowano przez okno przy użyciu drabiny. Później kontynuowały one podróż podstawionym przez przewoźnika autokarem.
BMW WPADŁO W POŚLIZG
W niedzielę 3 października po godzinie 18.00 na trasie Wielbark – Przeździęk Wielki najprawdopodobniej na skutek nadmiernej prędkości BMW wpadło w poślizg, po czym dachowało w rowie. Samochodem podróżowało pięć osób, wszystkie doznały obrażeń i zostały zabrane do szpitala w Szczytnie. W akcji brali udział strażacy z OSP Wielbark i JRG Szczytno.
POŻAR W KIERWIKU
W niedzielę 3 października w należącym do mieszkańca Warszawy drewnianym domku letniskowym w Kierwiku wybuchł pożar. Kiedy na miejsce przybyły pierwsze jednostki straży pożarnej, ogniem objęta była już część dachu, ściana szczytowa oraz taras. Pożar ugaszono, ale spaleniu uległo m. in. wyposażenie obiektu. Wartość zniszczonego mienia oszacowano wstępnie na około 100 tys. złotych. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. W akcji gaśniczej brali udział strażacy z OSP Spychowo, Świętajno i JRG Szczytno.
KRADZIEŻ PRZEZ OGRODZENIE
We wtorek 28 września w nocy dyżurny policji otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że z jednej z baz transportowych w Szczytnie przez ogrodzenie ktoś przerzuca metalowe przedmioty. Policjanci po przybyciu na miejsce ustalili, że złodziejskim łupem miały paść hol metalowy, drabina aluminiowa, felga oraz inne rzeczy warte łącznie około tysiąc złotych. Sprawcom nie udało się zabrać spod płotu skradzionych przedmiotów, ponieważ zostali spłoszeni przez pracownika firmy. Mimo to po krótkim pościgu policjanci zatrzymali pijanego 48-letniego Władysława B. ze Szczytna. W organizmie miał około 2,6 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut usiłowania kradzieży. Grozi mu za to do pięciu lat pozbawienia wolności. Policjanci przewidują dalsze zatrzymania w tej sprawie.
DYŻURNY Z REFLEKSEM
Dużym refleksem i zimną krwią wykazał się oficer dyżurny szczycieńskiej komendy policji asp. Grzegorz Grygorczuk, który zatrzymał nietrzeźwą kobietę prowadzącą samochód. Do zdarzenia doszło w czwartek 30 września wieczorem. Dyżurny otrzymał wtedy telefoniczne zgłoszenie, że na ul. Władysława IV w Szczytnie zderzyły się dwa samochody. Według relacji zgłaszającego, kierowca opla astry podczas mijania miał uderzyć w lublina, po czym zaczął uciekać z miejsca kolizji. Osoba, która zawiadomiła o zdarzeniu ruszyła za oplem, przez cały czas utrzymując kontakt telefoniczny z dyżurnym. Poinformowała go, że uciekinier jedzie ulicą Piłsudskiego. Aspirant Grygorczuk, gdy to usłyszał, wybiegł z komendy i sam zatrzymał pojazd. Jak się okazało, kierowała nim 24-letnia mieszkanka powiatu szczycieńskiego. Kobieta miała w organizmie około 2 promili alkoholu. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem, grozi jej kara do dwóch lat pozbawienia wolności. - Sytuacja była dynamiczna, rozegrała się w ciągu kilku minut – opowiada o zatrzymaniu nietrzeźwej kierującej Grzegorz Grygorczuk. - Musiałem podjąć decyzję, czy wzywać patrole, czy samemu reagować. Nie mogłem dopuścić, żeby kierowca, który spowodował kolizję i zaczął uciekać z miejsca zdarzenia kontynuował jazdę – tłumaczy swoje zachowanie policjant. Dyżurny, który służy w policji od 15 lat, za swoją postawę otrzyma nagrodę pieniężną.
WYŁUDZIŁ KREDYT
W minionym tygodniu do jednego ze szczycieńskich sklepów ze sprzętem AGD przyszedł 26-letni Łukasz P., który podając nieprawdziwe dane dotyczące miejsca zatrudnienia wyłudził kredyt na zakup ratalny sprzętu fotograficznego wartości 410 złotych. Następnego dnia próbował powtórzyć swój wyczyn w tym samym sklepie. Tym razem wartość zakupionego sprzętu wynosiła już 563 złote. Transakcji nie udało się jednak sfinalizować, ponieważ sprzedawca zorientował się, że 26-latek kłamie. Łukasz P. zakupiony sprzęt zaniósł do lombardu. Ponieważ nie miał przy sobie dowodu osobistego, pożyczkę pod zastaw aparatu wziął na siebie towarzyszący mu kolega. Policjanci odzyskali wyłudzony sprzęt. Łukaszowi P. grozi teraz kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Oprac. (ew)