Szczycieńscy radni, choć na co dzień często drą ze sobą koty, potrafią też działać wspólnie na rzecz miasta. W miniony poniedziałek, odpowiadając na apel mieszkańca Janusza Zakrzewskiego, wzięli udział w akcji sprzątania dawnego cmentarza ewangelickiego.
Janusz Zakrzewski, znany lokalny przedsiębiorca, właściciel „Mobilnej sceny”, zwrócił się niedawno listownie do Rady Miejskiej w Szczytnie, zachęcając zasiadających w niej radnych do wzięcia udziału w akcji „Jeden worek”. Chodziło o posprzątanie wybranego terenu w mieście, a przy okazji uświadomienie mieszkańcom, że czystość i estetyka zależy od każdego z nas. Na apel odpowiedziało około dziesięcioro rajców reprezentujących różne kluby – od „Razem dla Mieszkańców” po „Wszystko dla Szczytna i PSL” oraz PiS. Radni w poniedziałkowe popołudnie stawili się na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego na ul. Piłsudskiego. Efekty ich niedługich, ze względu na upał, działań, okazały się zaskakujące. - Zebraliśmy cały kontener śmierci – relacjonuje radna Beata Boczar, dodając, że o ile główne alejki były dość czyste, o tyle już w krzakach zaległo sporo różnego rodzaju odpadków. - Chcemy pokazać społeczeństwu, że raz na jakiś czas każdy z nas może pójść i posprzątać, zwłaszcza że tak lubimy narzekać na to, że nasze miasto jest brudne – zauważa radna.
(kee)