Można by chyba rzec - udało się! Rolnikom przestał doskwierać brak krowich kolczyków. W piątek 23 stycznia (dzień po naszym telefonie) starter dał znak i zalegające w magazynach kolczyki ruszyły w teren.
Kolczykowe bóle
O problemach z bydlęcymi kolczykami pisaliśmy w poprzednim numerze. O procedurze ich zakupu i trudnościach z uzyskaniem wobec tego, że ich po prostu nie było. Pisaliśmy też i o tym, że w agencyjnych magazynach zalegają wystarczające ilości kolczyków, pochodzących jeszcze z pharowskiego pilotażowego programu wdrażania zintegrowanego systemu rejestracji. Informowaliśmy, że tych zalegających kolczyków na razie ruszyć nie można, bo agencyjni urzędnicy nie wiedzą w jakim trybie je rolnikom udostępniać. Podobno - jak pisaliśmy - rząd polski o ów tryb pytał Brukselę i czekał na odpowiedź. Dla uniknięcia stwierdzeń "podobno" spytaliśmy o konkrety najważniejszego decydenta, czyli centralę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa za pośrednictwem jej rzecznika prasowego.
Pytania "Kurka"
W czwartek 22 stycznia, drogą najpierw telefoniczną, a następnie e-mailową zadalismy następujące pytania (obiecaliśmy, że ich treść podamy wraz z odpowiedzią):
1) czy to prawda, że rząd polski wystąpił do UE z zapytaniem o sposób i formę rozdysponowania tych kolczyków i dalej - czy to prawda, że uzyskano zgodę na bezpłatną dystrybucję tych kolczyków, ale brakuje potwierdzenia decyzji na piśmie?
2) jeśli jest jak w pkt 1, to kiedy rząd polski takie zapytanie do UE skierował i kto - konkretnie - to uczynił?
3) a jeśli wskazane wyżej przeszkody na drodze korzystania z kolczyków nie istnieją (sugestie nie są zgodne z prawdą), to dlaczego dotychczas owe wspomniane kolczyki nie trafiają do rolników, którzy nie mają wszak czasu na kilkakrotne wizyty w terenowych biurach ARiMR, ani też pieniędzy na dojazdy?
W poniedziałek 26 stycznia, w godzinach popołudniowych (kiedy "Kurek" był już w druku) otrzymaliśmy pocztą elektroniczną następujące pismo: "W odpowiedzi na Pani pytania, dotyczące wykorzystania kolczyków pozostających po akcji pilotażowej, uprzejmie informuję, iż regulacja prawa i obowiązków związanych z użytkowaniem tych kolczyków jest przedmiotem umowy zawartej pomiędzy ARiMR, a Fundacją "Fundusz Współpracy". Warunki umowy wymagały uzyskania pisemnej zgody na sposób wykorzystania kolczyków. 7 stycznia 2004 roku ARiMR wystąpiła do Fundacji "Fundusz Współpracy" o wydanie zgody na nieodpłatne wydawanie niewykorzystanych kolczyków. Zgodę taką uzyskano i 23 stycznia br. wydano dyspozycje w sprawie rozdysponowania kolczyków pomiędzy terenowe jednostki organizacyjne ARiMR."
W podpisie (z poważaniem) Biuro Promocji i Wydawnictw ARiMR.
To nie Bruksela
Z informacji powyższej można wyczytać kilka dalszych. Na przykład tę, że to nie Bruksela (czytaj - Unia Europejska) ponosi jakąkolwiek odpowiedzialność za trudności, na jakie narażeni zostali rolnicy, bo ta w ogóle w tej sprawie nie zabierała głosu. Można też przekonać się o tym, że urzędniczo-agencyjne myślenie nie wybiega daleko.
Gdyby bowiem wzrok agencyjnych decydentów nieco dalej sięgał, a myśl szersze kręgi zataczała, to z zapytaniem do "Funduszu Współpracy" (skoro już taka konieczność była) agencyjni urzędnicy wystąpiliby już dawno, a nie dopiero 7 stycznia, kiedy zaczęły się pojawiać kolczykowe problemy.
Nie wiemy, kiedy Agencja uzyskała zgodę funduszu na bezpłatną dystrybucję kolczyków, wiemy natomiast, że dzień po naszym telefonie do warszawskiej centrali z tejże centrali poszła w teren dyspozycja, aby zasoby kolczykowe wykorzystać. Niezależnie od tego, czy w jakikolwiek sposób przyczyniliśmy się do tego, że rolnicze kłopoty się skończyły (tylko w kwestii posiadania kolczyków - bo wszelkie inne pozostały) na ich przykładzie można jedynie powtórnie stwierdzić, że zintegrowany system rejestracji zwierząt i gospodarstw jest wdrażany tak, by wygodnie było urzędnikom, a o rolniku, któremu wszak system głównie ma służyć, myśli się na końcu.
Wskazany pośpiech
My możemy jeszcze rolnikom podpowiedzieć, by wnioski o kolczyki składali szybko i to na duże ilości. W tej chwili zapłacą jedynie niecałe dwa złote za paszport dla krowy, która w przyszłości te kolczyki będzie nosić. Niebawem koszt ten wzrośnie. Obecnie bowiem Wytwórnia Papierów Wartościowych wydrukowane przez siebie paszporty rozsyła do rolników na swój koszt, co przedsiębiorstwu wcale się nie podoba.
W przygotowaniu jest więc nowelizacja przepisów, które mają cenę jednostkową paszportu podwyższyć o około 4 zł. Nasz sejm, co prawda, działa opieszale, więc nie tak szybko nowe przepisy wejdą w życie, ale zwlekać jednak nie radzimy. A szef powiatowego biura ARiMR zapewnia, że teraz kolczyków na pewno wystarczy. Warto też wystarać się o nie na zapas także i dlatego, że w przyszłym roku rolnicy w Agencji otrzymają jedynie numer, jaki na kolczyku powinien się znaleźć. Sam kolczyk będą musieli zamawiać u producenta.
Halina Bielawska
2004.02.04