Dwa tygodnie wolności od szkolnych trudów trzeba jakoś zagospodarować. Gdy leniuchom znudzi się już telewizor, a nadgorliwcy nauczą się chemii na dwa lata z góry to powinni wyjść na dwór. Co prawda, aura nie bardzo jest zimowa, ale ma się poprawić. A wtedy...

Zimowa laba

Można wziąć sanki, bo torów saneczkowych mamy bardzo dużo. Najbardziej popularna jest fosa przy ulicy Spacerowej. Każdego dnia można tam spotkać amatorów zjeżdżania na wszelkiego rodzaju wynalazkach, od tradycyjnych sanek po kartony i własne "siedzenia". Równie dobre miejsca mają przedszkola, ale tam niestety mogą ślizgać się tylko najmłodsze dzieci. Dosyć wysokie górki posiada stadion przy ulicy Śląskiej, gdzie - jeśli weźmiemy łyżwy - będziemy mogli również poćwiczyć piruety. Najbardziej znane i lubiane lodowisko znajduje się przy MOS-ie przy ul. Spacerowej. Tam prawie co roku strażacy pieczołowicie leją wodę na były kort tenisowy, aby ci, którzy posiadają w domu łyżwy mogli poszaleć jak Czerkawski. Równie dużym powodzeniem cieszą się, ze względu na bardzo dużą powierzchnię, miejscowe jeziora, ale nie polecam, bo lód bywa zdradliwy.

Największą bolączką amatorów czynnej zimowej rekreacji jest brak wypożyczalni sprzętu zimowego. Dzieciom noga wszak rośnie czasem w zawrotnym tempie, łyżwy są drogie, nie każdego roku aura sprzyja lodowym igraszkom, więc mało kto decyduje się na taki wydatek. Gdyby jednak była wypożyczalnia, to lodowiska zapewne cieszyłyby się znacznie większym powodzeniem.

Jeśli jesteśmy zapalonymi narciarzami i posiadamy trochę wolnego czasu, to dobrze jest pojechać do Lidzbarka Warmińskiego. Tam na miejscu można wypożyczyć narty i za drobną opłatą sprawdzić, czy nadajemy się bądź czy pamiętamy ten sport. Po kilku zjazdach z lidzbarskiej górki raczej nie wystartujemy w olimpiadzie zimowej, ale będziemy się na pewno dobrze bawić. Kto nie chce jechać do Lidzbarka, może na nartach ścigać się w okolicznych lasach, a szczególnie koło Sedańska.

A co robić, gdy nie ma lodu i śniegu? Też można wyjść z domu, bo wiele miejscowych placówek przygotowało różne atrakcje. Dla dzieci z podstawówek organizowane są półzimowiska, na których uczniowie będą ćwiczyć na sali, rysować, wycinać i nawet grać na komputerach. Jeśli zapłacimy drobną opłatę, to nasze pociechy dostaną śniadanie i obiad, ponieważ takie zajęcia są w takim samym czasie, jak lekcje w szkole. Gimnazja oferują rozrywki w postaci otwartych sal: gimnastycznej i komputerowej. Na ferie "po kurpiowsku" zaprasza Miejska Biblioteka Publiczna. Swoje propozycje ma też Miejski Dom Kultury.

Tak wiec propozycji na spędzenie tych dwóch tygodni jest sporo, tylko... trzeba mieć ochotę z nich skorzystać. A warto wstać z fotela i odejść od telewizora choćby z tego powodu, że kolejne ferie, niestety, będą dopiero za rok.

Joanna Drożdż

2003.01.29