W dniach od 30 października do 2 listopada zostanie wprowadzony jednokierunkowy ruch na ulicach: Reja, Mazurskiej i łączniku ulicy Mrongowiusza z ulicą Mazurską. „Zakaz zatrzymywania” (pod groźbą odholowania pojazdu na koszt właściciela) będzie obowiązywał po prawej stronie ulicy Reja, lewej stronie ulicy Mazurskiej na odc. ul. Reja do parkingu i prawej stronie ulicy Mazurskiej - na wysokości parkingu oraz po lewej stronie łącznika ulicy Mrongowiusza z ulicą Mazurską. Zostanie wprowadzony także „zakaz zatrzymywania” po obu stronach ulicy Mrongowiusza, na odcinku od w/w „łącznika” do zjazdu na teren bazy byłego „WODROLU”.
Otwarty zostanie wylot ulicy Mazurskiej do ulicy Śląskiej (jako jednokierunkowego – od ulicy Mazurskiej do ulicy Śląskiej). Stała organizacja ruchu przywrócona będzie 3 listopada w godzinach rannych.
SADZE JUŻ SIĘ PALĄ
Sezon grzewczy rozpoczął się na dobre, a wraz z nim przybywa interwencji strażaków związanych z pożarami sadzy. W minionym tygodniu na terenie powiatu doszło do dwóch takich zdarzeń, oba miały miejsce w sobotę 25 października. Po południu w Warchałach w domku letniskowym pojawiło się zadymienie spowodowane rozszczelnieniem paleniska kominka i zapaleniem się przylegającej do niego drewnianej ściany. Pożar został ugaszony, a pomieszczenie przewietrzone.
Z kolei wieczorem w Długim Borku nagromadzona w kominie sadza zaczęła się palić w budynku mieszkalnym. Wezwani na miejsce strażacy wygasili piec w kuchni, usunęli płonące sadze i sprawdzili stan komina. Na szczęście pożar nie spowodował większych strat.
GOŚĆ O LEPKICH RĘKACH
Okazuje się, że gościnność nie zawsze popłaca. Przekonał się o tym na własnej skórze pewien mieszkaniec gminy Wielbark. Z wizytą przyjechał do niego 28-letni znajomy ze Szczytna. Wykorzystując nieuwagę gospodarza, zabrał z szafki dwa telefony komórkowe warte blisko 500 złotych. Łup schował do kieszeni i pożegnał się. Telefony zamierzał sprzedać, a za uzyskane pieniądze kupić alkohol. Poszkodowany zgłosił sprawę policji, a ta odnalazła winowajcę. 28-latek usłyszał już zarzuty, do których się przyznał. Za swoje zachowanie odpowie teraz przed sądem. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
PRZYSZEDŁ NA POLICJĘ Z MARIHUANĄ
Nie lada nonszalancją wykazał się 22-letni Mateusz K., mieszkaniec gminy Rozogi poszukiwany przez policję w związku z kradzieżą i włamaniem. Młody mężczyzna około godziny 4.30 w niedzielę 26 października sam zgłosił się na komendę w Szczytnie. Był ciekaw, dlaczego funkcjonariusze go szukają. Kiedy usłyszał odpowiedź, bardzo się zdziwił, zwłaszcza że został zatrzymany, a najbliższy rok i osiem miesięcy spędzi w zakładzie karnym. Podczas rozmowy 22-latek dziwnie się zachowywał. Po badaniu okazało się, że Mateusz K. jest pod wpływem amfetaminy. Do tego w kieszeni koszuli miał ukrytą marihuanę. Teraz grozi mu kolejna kara, tym razem do trzech lat pozbawienia wolności.