Dobrym sposobem na walkę z wandalizmem i alkoholizmem byłoby zamontowanie kamer w miejscach publicznych - uważa wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Bernard Mius. Od kilku miesięcy radny bezskutecznie domaga się od burmistrz Pasymia, aby znalazła w budżecie środki na zamontowanie czterech kamer.

Zróbmy monitoring

- W związku z rozpowszechnianiem się alkoholizmu wśród nieletnich, piciem alkoholu w miejscach niedozwolonych, dewastacją mienia komunalnego - przystanków, lamp, koszy, ławek, a nawet krawężników monitoring mógłby w znaczący sposób ukrócić te praktyki - uzasadnia radny. Według jego wyliczeń koszt zamontowania czterech kamer z oprzyrządowaniem w centrum Pasymia wyniósłby 12 tys. zł.

Niechętnie do przedstawionej propozycji podchodzi burmistrz Lucyna Kobylińska.

- Dla mnie priorytetem jest remont dróg. To zadanie i inne są ważniejsze od monitoringu - odpowiada burmistrz.

Ostatecznie wnioskiem radnego zajmą się teraz komisje, które przedyskutują go wspólnie z kierownikiem posterunku policji w Pasymiu.

Nie zyskał też akceptacji inny postulat wiceprzewodniczącego Miusa, aby uzupełnić brakujące oświetlenie uliczne w Pasymiu na ulicach: Olsztyńskiej, Sosnowej, Leśnej, Polnej, Wańkowicza i Żurawiej.

- Po trzy, cztery lampy tam nie świecą, a są to miejsca newralgiczne - mówi radny.

Zdaniem Sekretarza Miasta Kazimierza Oleszkiewicza naprawa oświetlenia jest w tej chwili niezasadna.

- Jeżeli nie świeci gdzieś lampa, nie robimy problemu. Dzień jest coraz dłuższy i szkoda wydawać środki przed czekającą nas wkrótce generalną modernizacją oświetlenia - twierdzi sekretarz. Jak zapowiada, do 30 września br. wszystkie żarówki zostaną wymienione na energooszczędne.

(o)

2005.06.15