Szybko zapadający zmrok oraz pogarszające się warunki atmosferyczne to nie jedyne zagrożenia czyhające na kierowców o tej porze roku. Niezmiennie powinni oni uważać również na dziką zwierzynę. Chwila nieuwagi może słono kosztować. W minionym tygodniu na terenie powiatu doszło do trzech zdarzeń z udziałem dzikich zwierząt.
W sobotę 21 października na odcinku drogi wojewódzkiej w Rekownicy pod koła kii prowadzonej przez 37-latka z województwa mazowieckiego wbiegł dzik. Mężczyzna, chcąc uniknąć zderzenia, odbił kierownicą, jednak nie udało mu się uchronić przed kolizją ze zwierzęciem. W wyniku zderzenia 37-latek stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. Kierowca uskarżał się przybyłym mu na pomoc ratownikom na ból w klatce piersiowej. Jednak po przebadaniu pozostał na miejscu zdarzenia. Poważnemu uszkodzeniu uległ przód jego pojazdu. Dzik nie przeżył zderzenia.
Tego samego dnia 44-letni mieszkaniec gminy Świętajno, pomimo gwałtownego hamowania osobowym volkswagenem, zderzył się z dzikim zwierzęciem w Spychowie.
W niedzielę 22 października nad ranem w Warchałach 41-latek kierujący hyundaiem, z powodu gęstej mgły, dopiero w ostatniej chwili zauważył biegnącego przez jezdnię borsuka. Mieszkaniec województwa kujawsko – pomorskiego nie zdążył wyhamować i zderzył się z dzikim zwierzęciem. Na szczęście mężczyzna nie doznał obrażeń.